Abp Gądecki pytał, co zmieniła katastrofa smoleńska w życiu osobistym, w każdym z nas? Zastanawiał się, jak zmieniła patrzenie na życie i śmierć, na służbę rodzinie i Ojczyźnie, na pragnienie zjednoczenia, pokoju i zgody? "Gdyby zaś ona nic nie zmieniła, świadczyłoby to o tym, że owi pomarli tak odeszli jak przyszli, i że trudzili się na próżno; że na darmo i na nic zużyli swoje siły" - podkreślił.
Hierarcha wezwał do przebaczenia i pojednania. "Jeżeli więc ktoś ma coś przeciwko tobie lub cię obraził, spróbuj mu najpierw przebaczyć. Przebaczenie jest trudną miłością; miłością, która przejmuje inicjatywę. W żadnym wypadku nie odsuwaj się od niego i nie unikaj go. Nie odsuwaj się od człowieka w milczeniu. W ten sposób stajesz się tylko zawzięty i czynisz siebie współwinnym, ponieważ odmawiasz bliźniemu szansy na poprawę" - powiedział.
Abp Gądecki przypomniał, że przed 1989 r. w społeczeństwie dominowało wrażenie, że "z solidarnościowej erupcji narodzi się nowa Polska". "Tymczasem wysoka temperatura opadła. Wielu wartościowych, szlachetnych ludzi, którzy działali z oddaniem w latach solidarnościowego zrywu, zniechęciło się; odeszli lub zepchnięto ich na margines. (...) Zabrakło scalającej idei państwa. Zabrakło spoiwa łączącego wszystkich Polaków, bez względu na poglądy, wiarę i inne różnice. Zabrakło jednoczącej siły sprawczej. Nasze państwo stało się areną nieustających igrzysk prowadzonych przez zwalczające się partie, partyjki, w których liczy się jedynie zdobycie władzy, wygrana w wyborach i podział łupów" - podkreślił.
Jak mówił hierarcha, katastrofa smoleńska przypomniała o trudnych dziejach Polski, zwłaszcza na przestrzeni ostatnich stuleci.
"Bolesne doświadczenia Katynia i wszystkich innych miejsc nazistowskich i sowieckich kaźni z czasów II wojny światowej tylko to potwierdzają, wyostrzając naszą wrażliwość na podstawowe prawa człowieka i narodu. Zwłaszcza prawa do wolności, do suwerennego bytu, do poszanowania wolności sumienia i religii. Musimy o tym pamiętać. Nie możemy na to spuścić kurtyny milczenia, ponieważ ci, którzy nie pamiętają o przeszłości, skazani są na jej powtarzanie. Ale z tej przeszłości musimy brać ogień, a nie popioły" - powiedział abp Gądecki.
Podkreślił, że obecnie rodzi się potrzeba wychowania nowego pokolenia ludzi zdolnych do służby publicznej, którzy powinni się cechować wielkim intelektem, roztropnością, szczerością, integralnością moralną, miłością do człowieka i polityczną odwagą.
"Zdolnych do słuchania w skupieniu, do budowania mostów porozumienia, nie lękających się nowości i zmian. Patrzących dalej niż tylko w perspektywie kolejnego szczebla własnej kariery czy chęci robienia dobrego wrażenia na innych. Zdolnych do przezwyciężenia pokusy wykorzystywania dóbr publicznych w celu wzbogacenia niewielkiej grupy osób, lub zdobycia popleczników. Zdolnych do odrzucenia stosowania dwuznacznych lub niedozwolonych środków do zdobycia, utrzymania bądź powiększania władzy za wszelką cenę" - mówił wiceprzewodniczący KEP.
"Zdolnych do działania w trudnych czasach i ciężkich warunkach z odwagą i w oparciu o długofalową wizję. Mających na uwadze nie tylko siebie samych, własną pozycję i powodzenie, ale również los przyszłych pokoleń. Polska ciągle potrzebuje ludzi sumienia" - dodał.
Katastrofa pod Smoleńskiem - największa z polskich tragedii w okresie pokoju - dowiodła, że pamięć może wiele kosztować - podkreślił abp Stanisław Gądecki. "Katastrofa pod Smoleńskiem - największa z polskich tragedii w okresie pokoju - dowiodła, że pamięć może wiele kosztować. Zwłaszcza kiedy na jedną śmierć nakłada się druga. Ale właśnie dzięki owej wiernej pamięci kłamstwo katyńskie stało się jawne opinii publicznej na całym świecie" - powiedział abp Gądecki. Przypomniał także, że osoby, które zginęły w katastrofie smoleńskiej, pragnęły "uczcić ofiary katyńskie i zwrócić uwagę na zbrodnię ludobójstwa, jakiego - z woli Stalina - dokonano na polskich oficerach w Rosji w 1940 roku".
Hierarcha podkreślił, że Polacy są dłużnikami ofiar tej katastrofy. "Czujemy się duchowo związani z tymi, którzy zginęli, ponieważ to nie śmierć rozdziela ludzi, ale brak miłości. W rocznicę tego dramatycznego wydarzenia jednoczymy się we współczuciu dla rodzin ofiar katastrofy, którym pragnęlibyśmy przynieść coś więcej, aniżeli zwykłe wyrazy współczucia. Chcemy im ofiarować chrześcijańską nadzieję" - dodał abp Gądecki.