Nie wiadomo dokładnie, kiedy poznamy raport polskiej komisji pracującej przy szefie MSWiA, ale wszystko wskazuje na to, że nieprędko. Minister Jerzy Miller stwierdził, że najbliższe dwa miesiące nie są najlepszym czasem na publikowanie takich informacji. Natomiast premier Donald Tusk poinformował, że zanim raport będzie ujawniony, potrzebna będzie konsultacja z prokuratorem generalnym. Może się bowiem okazać, zastrzegł minister Miller, że prokuratura zabroni upubliczniania niektórych elementów zawartych w raporcie, który poznamy najprawdopodobniej w maju.
Ale i tak jego treść może być dla wielu sporym wstrząsem. "Uważam, że wolelibyśmy, aby raport stwierdzał, że przyczyną wypadku były nadzwyczajne warunki meteorologiczne, niemożliwe do wykrycia wady samolotu czy inne zdarzenia niezależne od człowieka. A ten raport będzie się odwoływał do ludzkich zaniechań, zaniedbań i niefrasobliwości - mówił w rozmowie z "Polska The Times" Jerzy Miller. I dodał: "Nikt z nas nie lubi przyznawać się do błędów, i nie dotyczy to tylko pojedynczej osoby, również instytucji czy społeczeństwa jako całości, a tu rejestr błędów, i to niebłahych. To na pewno mocno w naszą dumę uderza. To boli".
Ale mimo, że na sam raport przyjdzie nam jeszcze poczekać, nietrudno się domyślać, jakie uwagi się w nim znajdą. Część z nich została już zresztą omówiona przez samych ekspertów i opisana w dziesiątkach artykułów, jakie przez ostatnie jedenaście miesięcy pojawiły się w prasie. Gazeta publikuje przynajmniej kilka, wydawałoby się, oczywistych wniosków, do jakich zapewne dojdą członkowie komisji.