Inicjatorem tego wielkiego przedsięwzięcia jest Stowarzyszenie Komendantów Policji (Association of Chief Police Officers - ACPO). To prywatna organizacja o charakterze doradczym, finansowana przez Home Office i formacje policyjne. Jej zadaniem jest planowanie i koordynowanie rozwoju służby policyjnej w Anglii, Walii i Irlandii Północnej, a w czasach zagrożenia - koordynowanie strategii działań policyjnych (Szkocja ma własną analogiczną organizację). Okazuje się, że mieści się w tym także korzystanie przez policjantów z rowerów.

Reklama

Funkcjonariusze dowiedzą się rzeczy arcyciekawych i stanowiących dla nich zapewne zupełną nowość: jak utrzymać równowagę na dwukołowym pojeździe napędzanym siłą ich mięśni, jak zatrzymać rower i zsiąść z niego bezpiecznie, jak omijać przeszkody, takie jak krawężniki i duże kamienie. Zapoznają się też z ważnym ostrzeżeniem: nie należy chwytać podejrzanych, zanim się z roweru zsiądzie.

Oczywiście funkcjonariusz, świadom zasad bezpiecznej jazdy na rowerze, musi zadbać o regularne sprawdzanie, co się dzieje za nim, tzn. musi co jakiś czas spojrzeć przez ramię. Policjanci dowiedzą się też, jak jeździć w grupach oraz poznają procedury zmiany szyku, np. z dwuszeregu w szereg.

Tom drugi instrukcji, przygotowanej nakładem tysięcy funtów szterlingów - jak szacuje "The Sun - zawiera m.in. szczegółowe wytyczne, dotyczące skomplikowanych manewrów na skrzyżowaniach. Policjant dowie się wreszcie, jak należy skręcać w prawo i w lewo. Przełożeni radzą też swym podwładnym, by zakładali "wywatowane szorty", dzięki czemu będą mieli zapewniony "komfort na siodełku". Ponadto policjant wyposażony w rower powinien się najeść i napić, jako że rowerzyści robią się głodni i spragnieni.

Reklama

Policjanci w cywilu mogą się znaleźć w sytuacji, w której zachowanie incognito będzie wymagało zrezygnowania z kasku ochronnego podczas jazdy na rowerze. Zanim funkcjonariusz zdecyduje się na coś takiego, musi przeprowadzić "pełną ocenę ryzyka".

Stowarzyszenie Podatników nie pozostawiło już na rowerowej instrukcji suchej nitki, mówiąc o "absurdalnym marnotrawieniu czasu policjantów i tysięcy funtów z pieniędzy podatnika". Stowarzyszenie wysunęło nawet bardzo śmiałą tezę: Funkcjonariusze policji doskonale potrafią jeździć na rowerach.

Rzeczniczka ACPO przyznała, że instrukcję opracowała jej organizacja. Podkreśliła jednak, że komendanci policji "jeszcze nie całkiem ją zaakceptowali".