"Kościół katolicki jest ostatnim instytucjonalnym obrońcą idei, głoszącej, że są prawdy moralne w świecie i w ludziach. Na Zachodzie są potężne siły, które negują ich istnienie, które popychają ku temu, by wierzyć, że ludzkość jest giętka i uległa, że małżeństwo można zdefiniować ustawami, że seks to forma sportu, że istoty ludzkie nienarodzone, ciężko chore lub upośledzone nie liczą się, że siły przymusu państwa mogą i powinny narzucić to, co kardynał Ratzinger określił mianem <dyktatury relatywizmu>" - uznał George Weigel w wywiadzie dla włoskiego dziennika "La Stampa".

Reklama

"Wszystkie te siły - dodał - widzą w uchybieniach niektórych synów i córek Kościoła i w błędach, popełnionych przez niektórych zwierzchników, okazję do zniszczenia nauczania Kościoła". Odnosząc się do obecnej prasowej fali krytyki pod adresem papieża i Watykanu za sposób podejścia do skandalu pedofilii Weigel oświadczył, że artykuły pełne "prostackich błędów" świadczą o tym, iż niektórzy dziennikarze i ich szefowie "nie są w stanie zrozumieć, że Kościół to nie korporacja, w której papież kontroluje każdy aspekt życia, po parafie włącznie". Zaś "adwokaci bez skrupułów" - dodał - próbują zaciągnąć Watykan do sądu.

"Poważni katolicy wiedzą, że Kościół miał problem, że stawił mu czoło i że dzisiaj jest to bezpieczniejsze środowisko dla osoby młodej" - ocenił Weigel. I dodał: "Ale każdy poważny katolik pragnie też, aby Stolica Apostolska zajęła bardziej zdecydowane stanowisko rekonstruując fakty w sposób spójny , zrozumiały i przekonujący".

Zdaniem amerykańskiego pisarza ataków na Kościół nie można uznać za "skoordynowany spisek", ale - zaznaczył - "przeciwko Kościołowi grają różne siły interesów: politycy i komentatorzy, którzy chcą zniszczyć wiarygodność Kościoła, adwokaci mający za cel wyrządzenie strat finansowych Watykanowi, antykatoliccy świeccy, którzy wykorzystują każdą okazję, by uderzyć w Kościół oraz katolicy, podążający za nigdy nie dokonaną rewolucją". Ich postulaty - odnotowuje Weigel - to koniec celibatu, wyświęcanie kobiet i zmniejszenie władzy biskupów.

Reklama