O wycofanie tych wojsk już dawno prosiły prorosyjskie władze Czeczenii, zapewniając, że sytuacja powoli wraca do normy, miejscowa milicja daje sobie radę w zapewnieniu bezpieczeństwa, a każda dodatkowa lufa tylko prowokuje miejscowych.

To oficjalne powody. Nieoficjalne są takie, że rosyjscy komandosi bardzo często kradną i gwałcą mieszkanki górskich wiosek, które wspierają czeczeńskich bojowników. Zaś agenci wojskowego wywiadu są słynni z brutalnych przesłuchań.

Ale nawet po wyjeździe okrytych złą sławą oddziałów specjalnych Moskwa będzie miała w Czeczenii ponad 40 tysięcy żołnierzy.



Reklama