Poszło o słowa, jakie znalazły się we wkładce do najnowszej płyty Tatu, zatytułowanej "Ludzie-Inwalidzi". Wokalistki napisały tam: "Inwalidzi nie wiedzą, co to znaczy być człowiekiem". I dalej walą z grubej rury: "Oni nie żyją, a funkcjonują. O ich funkcjach mówią prawa mechaniki i jeszcze cztery zasady: okrucieństwo, głupota, chciwość i podłość".

Reklama

Inwalidzi z Syktywkarska są oburzeni. Na tyle, że domagają się, żeby prokuratura wszczęła sprawę karną, czyli taką, w której sąd może wydać nawet wyrok więzienia. Ale autor pozwu - miejscowy pełnomocnik do spraw ochrony praw człowieka - jest przygotowany na to, że prokuratura będzie pobłażliwa dla gwiazdek i ich producentów. Wtedy będzie się domagał odszkodowania za straty moralne. I to dużego odszkodowania.