W wywiadzie Aleksander Litwinienko twierdzi, że Romano Prodi jest agentem KGB. Miał się o tym dowiedzieć od jednego z generałów rosyjskiego wywiadu. Były rosyjski szpieg obiecuje w nagraniu, że jest w stanie powtórzyć swoje zeznania przed komisją parlamentarną.
Taśma miała trafić do komisji włoskiego parlamentu poprzedniej kadencji, która badała działalność KGB we Włoszech. Pół roku później Litwinienko został otruty radioaktywnym polonem 210. Zmarł 23 listopada w Londynie. Do ostatniej chwili oskarżał Kreml i prezydenta Władimira Putina o zlecenie i przygotowanie zamachu na jego życie.
Być może to właśnie przez ten wywiad zginął Litwinienko. Rozmowę nagrał dobry znajomy otrutego szpiega, Mario Scaramella, ktory jest teraz we włoskim areszcie, a w jego organizmie wykryto ślady tego samego pierwiastka, który zabił Litwinienkę. Scaramella spotkał się z Litwinienką w dniu, gdy został on otruty.
Romano Prodi zaprzecza oskarżeniom. Sugestie o jego związkach z KGB pojawiją się nie po raz pierwszy. Głośno o sprawie było, gdy Prodi przewodniczył Komisji Europejskiej. Ponownie oskarżenia padły w czasie ubiegłorocznej kampanii przed wyborami do włoskiego parlamentu.