Fotografia ta znana była jedynie dotąd w wersji ocenzurowanej. Jeśli była publikowana w całości, kadrowano ją tak, aby nie było widać, co Blair robi z prawą ręką, bądź po prostu retuszowano ją.

Większość zachowanych do dziś w zbiorach college'u fotografii grup i roczników studenckich jest pozowanych i ma raczej oficjalny charakter. Wyjątkiem jest właśnie ta pokazująca grupę studentów z Archery Club (Klubu Łuczniczego), do którego należał Tony Blair. Klub ten był tylko z nazwy łuczniczy. Oczywiście Tony i jego kumple z roku uczestniczyli w zajęciach sportowych ze strzelania z łuku. To jednak nie na nich pokazywali, co znaczy być łucznikiem. Archery Club był bowiem stowarzyszeniem, które zrzeszało fanów imprez przy piwie i muzyce oraz pasjonatów wywrotowej na ówczesne czasy literatury. Oczywiście prawo przynależności do niego mieli tylko mężczyźni. Kobiety mogły uczestniczyć w spotkaniach Klubu Łuczniczego wyłącznie w charakterze gości, podczas tzw. dni otwartych dla kobiet.

Przyszły premier Wielkiej Brytanii, co można wywnioskować ze zdjęcia, był jedną z bardziej barwnych postaci Klubu Łuczników. W czasie studiów w Oksfordzie występował też w studenckim zespole rockowym Ugly Rumours. Podczas jednego z koncertów grupy, w której Blair śpiewał i grał na gitarze, przyszły brytyjski premier spotkał swoją przyszłą żonę, Cherie Booth. Jak twierdzi nieobecny na klubowym zdjęciu z 1975 r. basista Ugly Rumours Mark Ellen, wyluzowany i nieco nieobliczalny Blair uznawany był za oksfordzką odpowiedź na lidera The Rolling Stones Micka Jaggera. Nie bez powodu nazywano go bowiem Junior Love God (Młody Bóg Miłości).

W podobny sposób mówiono również o pozostałych członkach Archery Club. Należący do niego studenci byli śmietanką intelektualną uczelni oraz wyznaczali trendy na St. John's College. Tak jak np. David Fursdon siedzący na zdjęciu przed Tonym Blairem (w okularach z zasłoniętym jednym szkłem), arystokrata nazywany przez Wioślarzy bawidamkiem. Fursdon - właściciel zamku oraz 700 akrów gruntów w hrabstwie Devon - kilkanaście lat później stanął na czele Country Landowners' Association, czyli brytyjskiego stowarzyszenia posiadaczy ziemskich krytykującego ostro poczynania rządu, którym kieruje jego najlepszy kolega z czasów studenckich.





Reklama