To, że prezydent Iranu sam chce rozmawiać o swoim programie nuklearnym, jest sporym zaskoczeniem. Do tej pory Ahmadineżad odmawiał jakichkolwiek negocjacji na ten temat. Co się zmieniło? Otóż Rada Bezpieczeństwa ONZ chce nałożyć na Iran nowe sankcje gospodarcze. Początkowo Ahmadineżad w ogóle się tym nie przejmował, ale wreszcie zrozumiał, że oznacza to kłopoty gospodarcze. Bo nikt nie kupi irańskiej ropy.

Jeśli irański prezydent przekona ONZ, że nie zbuduje bomby atomowej, to Iran uniknie sankcji. Będzie to jednak bardzo trudne, bo eksperci są pewni, że Iran jest o krok od wyprodukowania głowic nuklearnych.