Wystarczy, że kontroler wejdzie do sklepu i dotknie paczek papierosów specjalnym czujnikiem, a już będzie wiedział, które papierosy są dobre, a które zostały przemycone. Na chipach będzie zapisane kiedy, i w której fabryce, wyprodukowano paczkę.

Za system zapłacą koncerny tytoniowe. Bo to właśnie one tracą najwięcej pieniędzy na papierosach przemycanych do Anglii. Dlatego postanowiły pomóc celnikom w walce z fałszywkami. Zafundują chipy, czujniki a nawet przeszkolą celników. Liczą, że ta inwestycja szybko się zwróci, gdy nieoclone papierosy znikną z rynku.

Reklama