Wspinaczka na budynek wysokości 151 metrów zajęła mu 20 minut. Na dole kibicował mu tłumek około 100 osób, na górze czekała już na niego policja. Roberta wyprowadzono w kajdankach, zresztą nie po raz pierwszy w jego wspinaczkowej "karierze" i nie po raz pierwszy w Australii.

Reklama

W 2009 roku zatrzymano go w Sydney, gdzie wspiął się na siedzibę Bank of Scotland. Został wtedy ukarany grzywną. O karze za obecny wyczyn sąd zdecyduje 3 września.

Robert zaczął się wspinać na budynki, kiedy miał 12 lat. Od tego czasu zdobył już ponad 80 wieżowców na różnych kontynentach, m.in. Sears Tower w Chicago i Taipei 101 na Tajwanie.