Zapowiedź redukcji emerytur dla osób, które w przeszłości sprawowały wysokie urzędy publiczne, pojawiła się po fali krytyki, jaka spadła na gabinet premiera Pedra Passosa Coelho w związku z nieuwzględnieniem w założeniach budżetowych na 2012 rok cięć honorariów pobieranych przez tę grupę.
"Zarabiający powyżej 1000 euro pracownicy sfery publicznej stracą w najbliższych latach prawo do dodatku wakacyjnego i bożonarodzeniowego. To, że podobnego przywileju nie utracą politycy, którzy niegdyś pełnili ważne funkcje publiczne, wynika z tego, że nigdy go nie posiadali" - wyjaśnił minister finansów Portugalii Vitor Gaspar.
Jednak, jak dodał, od przyszłego roku emerytury przyznawane byłym wysokim funkcjonariuszom państwowym będą niższe. "Osoby te zostaną dodatkowo pozbawione prawa do nieograniczonego kumulowania zarobków uzyskiwanych z kilku innych źródeł" - zapowiedział minister nie podając szczegółów. "Znaczna część osób, które otrzymują wynagrodzenie z budżetu państwa z tytułu sprawowanych niegdyś wysokich stanowisk państwowych, jest wciąż aktywna zawodowo. Uważam, że redukcja ich dochodów jest słuszna" - ocenił Pedro Santana Lopes, premier Portugalii w latach 2004-2005.
Co roku 400 osób, które pełniły w przeszłości ważne funkcje państwowe, pobiera z portugalskiego budżetu łącznie ponad 9 mln euro. Z przekazanych w poniedziałek do parlamentu założeń budżetowych rządu na 2012 rok wynika m.in., że zatrudnieni w sektorze publicznym, którzy zarabiają powyżej 1000 euro, stracą prawo do dodatku bożonarodzeniowego i wakacyjnego. Każdy z nich stanowi równowartość miesięcznego wynagrodzenia.