Zdaniem prezydenta jedną z dróg postępowania w tym wypadku może być prośba byłego właściciela koncernu naftowego Jukos o ułaskawienie. - Nie sądzę, że powinniśmy zrobić coś, co byłoby niezgodne z prawem. Jeśli zgodnie z procedurami prawnymi jest to możliwe, to proszę bardzo. Jednak obowiązuje określony tryb. Niezbędne jest, by on wystąpił o ułaskawienie - powiedział Władimir Putin w specjalnym programie telewizji NTV poświęconym 60-leciu szefa państwa.

Reklama

Gospodarz Kremla zadeklarował, że prośbę taką rozpatrzy z życzliwością, bez żądzy krwi. Zauważył również, że za takie przestępstwa, jak te, które popełnił Chodorkowski, w USA wymierzają po 100, 200 lat. - I nic się nie dzieje, cisza - dodał.

Chodorkowski był niegdyś najbogatszym człowiekiem w Rosji. Popadł w konflikt z Putinem, gdy oskarżył jego otoczenie o korupcję i zaczął finansowo wspierać opozycyjne partie polityczne.

W grudniu 2010 roku został skazany na 13,5 roku łagru za rzekome przywłaszczenie 218 mln ton ropy naftowej i wypranie uzyskanych w ten sposób pieniędzy. W maju 2011 roku sąd apelacyjny złagodził mu karę do 13 lat pozbawienia wolności.

Na wolność biznesmen wyjdzie w 2016 roku, gdyż na poczet kary zaliczono mu wcześniejszy wyrok, który odsiaduje. W pierwszym procesie, w 2005 roku, został on skazany na osiem lat pozbawienia wolności za domniemane oszustwa podatkowe i uchylanie się od płacenia podatków.

Chodorkowski konsekwentnie odpierał wszystkie zarzuty, uważając je za sfabrykowane i politycznie umotywowane. Niejednokrotnie informował, że nie będzie nikogo prosić o akt łaski.

W kwietniu bieżącego roku ówczesny prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew oznajmił, że prosząc o ułaskawienie, skazany nie musi przyznawać się do winy.