Grecki parlament zdecydował o powołaniu specjalnej komisji, która zbada okoliczności zgody rządu na przyjęcie w ostatnich latach pożyczek w wysokości 240 miliardów euro. Tyle Atenom w celu ratowania finansów państwa przekazały od 2009 roku Unia Europejska i Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Utworzenie komisji to pomysł nowego lewicowego premiera Aleksisa Tsiprasa. Opozycja odpowiada, że to tylko próba odwrócenia uwagi od problemów rządu ze spłatą długów.
Do czwartku Grecja ma oddać Międzynarodowemu Funduszowi Walutowemu 450 milionów euro. Na początku miesiąca grecki rząd sugerował, że 9 kwietnia będzie wolał wypłacić emerytury i pensje pracownikom administracji niż spłacić kredyt. Potem te informacje minister finansów zdementował.
Wczoraj Janis Warufakis zapowiedział, że rząd Grecji chce osiągnąć wstępne porozumienie z międzynarodowymi wierzycielami na spotkaniu ministrów finansów strefy euro 24 kwietnia. Ateny ostatnie wsparcie finansowe otrzymały w sierpniu ubiegłego roku. Z kolei jutro do Moskwy leci Aleksis Tsipras. Premier ma rozmawiać z prezydentem Władimirem Putinem między innymi o obniżce cen gazu i kredytach.
ZOBACZ TAKŻE: Bunt przeciw decyzji Donalda Tuska w sprawie Grecji>>>