Niemieckie media piszą o skandalu podczas obchodów 70 rocznicy wyzwolenia obozu koncentracyjnego Ravensbrück. W tzw. namiocie spotkań, jak pisze "Der Spiegel", inaczej potraktowano byłych więźniów, a inaczej VIP-y. Ważni goście, wśród których były zarówno niemiecka jak i polska pierwsza dama, byli obsługiwani przez kelnerów i jedli z porcelanowej zastawy, tymczasem ludzie, którzy przeżyli obóz, jedli z plastikowych misek, a na posiłki dostali kartki.
Jak tłumaczy się organizator obchodów? Fundacja Miejsc Pamięci twierdzi, że różnica w traktowaniu VIP-ów i byłych więźniów wynikała z protokołu dyplomatycznego i z życzeń niektórych gości. Tymczasem urząd prezydenta Niemiec informuje, że jedyne o co prosiła partnerka Joachima Gaucka - Daniela Schadt - to rezerwacja stolika. Rzecznik fundacji dodaje też, że choć faktycznie sprawa wyglądała "dziwnie", to była to tylko mała przekąska, a wieczorem byli więźniowie zostali zaproszeni na uroczystą kolację przez władze Brandenburgii. Zauważył także, że za przygotowanie obchodów dostał maila z podziękowaniem od przewodniczącej Komitetu Ravensbrück, Annette Chalut.
Komentarze (34)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeCóż, zawiodłam się. Uważam, że Pani Komorowska nie wyniosła z domu szacunku dla historii.
Taki Trynd.
CHŁOPTASIU, NA TEMAT TAK ZWANEGO PROFESORA BARTOSZEWSKIEGO, CZY JAK MU TAM, POCZYTAJ SOBIE I POSŁUCHAJ Z INNYCH ŹRÓDEŁ NIŻ ENCYKLOPEDIA CZY ZMICHNICZONA BIBUŁKA. POTRAFISZ SIĘ WZBIĆ WYŻEJ, CZY DALEJ POZIOM ZDEGENEROWANEGO BACHORA POST KOMUNY ?
tak samo zareagował jeden z adwokatów broniących po wojnie komendanta Treblinki uważając że skoro zeznający świadek przezył obóz, to znaczy, że nie było to najgorsze miejsce na świecie. Rozumiem, że każda lala ma pustą głowę ewentualnie trociny zamiast mózgu.