Do tragedii doszło w niedzielę po południu w centrum miasta w okolicach dworca autobusowego w Reutlingen. Po kłótni mężczyzna uderzył kobietę nożem do krojenia kebabu w głowę i śmiertelnie ją zranił.
Prowadzący akcję ratunkową Goetz Vedder z Czerwonego Krzyża (DRK) powiedział, że napastnik niemal odciął kobiecie głowę.
Uciekając z miejsca zbrodni, Syryjczyk zranił nożem o 60-centymetrowym ostrzu pięć dalszych osób. Uszkodził samochód, raniąc 51-letnią pasażerkę, a następnie zaatakował 23-letniego przechodnia, uszkadzając mu twarz. Podczas ucieczki 21-letni mężczyzna wpadł pod samochód. Ranny został zatrzymany przez policjantów. W akcji brało udział stu funkcjonariuszy.
Podczas pierwszego przesłuchania śledczy zauważyli psychiczne odchylenia od normy - pisze dpa. Podejrzany zeznał, że był ze swoją ofiarą w związku. Od kilku miesięcy para pracowała razem w lokalu serwującym kebab. Policja nie potwierdziła wiadomości podanej przez tabloid "Bild", że kobieta była w ciąży - zaznacza dpa.
Napastnik jest znany policji. Według prokuratury w sądzie znajdują się obecnie dwie dawne sprawy karne przeciwko niemu w związku z kradzieżą i uszkodzeniem ciała. W tym miesiącu wpłynęły cztery kolejne sprawy dotyczące m.in. niebezpiecznego uszkodzenia ciała.
Uchodźca z Syrii wystąpił w Niemczech o azyl. Wniosek został rozpatrzony pozytywnie. Niemieccy śledczy nie widzą żadnego związku między pochodzeniem napastnika a popełnionym przez niego przestępstwem.
Do zajścia w Reutlingen doszło zaledwie dwa dni po strzelaninie w Monachium, gdzie 18-letni szaleniec mający podwójne obywatelstwo, niemieckie i irańskie, zastrzelił dziewięć osób, a następnie popełnił samobójstwo.