Gierasimow podkreślił podczas sobotniej konferencji, że rosyjskie siły zbrojne powinny wykorzystywać zarówno "klasyczny" jak i "asymetryczny" potencjał. Według amerykańskiego dziennika mowa tu o wykorzystywaniu narzędzi bojowych, wywiadowczych i propagandowych - tak jak miało to miejsce w ramach konfliktów w Syrii i na Ukrainie. Szef sztabu generalnego dodał, że sytuacja w Syrii to przykład udanej interwencji zagranicznej Rosji. Doświadczenie wynikające z połączenia niewielkich rozmiarów sił ekspedycyjnych z działaniami "informacyjnymi" może być wykorzystywane do ochrony i promowania narodowych interesów poza granicami Rosji - kontynuował.

Reklama

Rosyjscy stratedzy, jak pisze "NYT", połączenie działań militarnych, politycznych i informacyjnych nazywają "kompleksowym podejściem" lub "wojną nowej generacji". "New York Times" przypomina o artykule z 2013 roku, w którym Gierasimow napisał, że w obecnym świecie nie ma wyraźnych granic między wojną a pokojem. W tekście tamtym zaznaczył, że w okresie pokoju trwa rywalizacja wojskowych oraz wykorzystywane są środki polityczne i ekonomiczne. Jak ocenia dziennik, ten tekst, opublikowany w czasopiśmie rosyjskiej armii, stanowił zapowiedź wojny hybrydowej na Ukrainie.

Ta koncepcja została nazwane przez zachodnich analityków "doktryną Gierasimowa". Niektórzy zaznaczają jednak, że podejście zakładające, że Rosjanie wynaleźli nową sztukę wojenną, jest błędne. "NYT" zauważa, że o wojnie hybrydowej mówiono już wcześniej m.in. w kontekście walki z terroryzmem.

Zarówno sobotnia wypowiedź, jak i artykuł z 2013 roku, stanowią również sygnał dla przeciwników na arenie krajowej - ocenia "NYT". Dziennik cytuje znanego eksperta wojskowego Pawła Felgenhauera, który na łamach niezależnej "Nowej Gaziety" podkreślił, że wojskowi twardogłowi często lansują ideę zawieszenia pomiędzy wojną a pokojem, ponieważ pomaga to im w wewnętrznych sporach i pozwala na wywieranie większego wpływu w polityce międzynarodowej.