Dom deputowanego Blois w Chambly w północnej części Paryża został zaatakowany w nocy z wtorku na środę. Podpalono garaż i samochód. Na ścianach wokół domu wymalowano sprayem napisy "Vote No". W ostatnim czasie podobne słowa zostały wymalowane na ścianach biura innej deputowanej LREM, Carole Bureau-Bonnard w Noyon, także w północnej części Paryża.

Reklama

Francuski rząd przygotowuje się do zaostrzenia przepisów dot. szczepień przeciwko Covid-19 w związku z rosnącą liczbą przypadków zakażeń. Od 15 stycznia okazanie dowodu szczepienia będzie wymagane w celu wejścia do większości miejsc publicznych. Do tej pory dowód negatywnego wyniku testu na obecność koronawirusa był wystarczający, aby zostać wpuszczonym do barów, kin i pociągów.

Francuski minister spraw wewnętrznych Gerald Darmanin potępił na Twitterze akty wandalizmu. Dodał, że policja wszczęła śledztwo w ich sprawie.

To martwiące, że niektórzy ludzie uważają, że Francja wprowadza dyktaturę, bo stosuje pewne ograniczenia, by zwalczyć pandemię. Powinni spojrzeć na inne kraje i pomyśleć o sytuacji w szpitalach, w których większość pacjentów covidowych nie jest zaszczepiona - skomentował Darmanin.

Reklama

Koronawirus we Francji

W środę we Francji zgłoszono ponad 208 tys. nowych przypadków zakażenia SARS-CoV-2.