Według Pałacu Elizejskiego "Rosjanie nie poszli na najmniejsze ustępstwo", ale mimo to wysłali "dobry sygnał". - Moskwa wolałaby raczej eskalację. W obliczu trio określanego jako bardzo zjednoczone - Niemców, Ukraińców i Francuzów - Rosjanie odmówili sygnału łagodzenia" - pisze gazeta.

Reklama

Specjalny wysłannik Rosji Dmitrij Kozak mówił o "niełatwych" rozmowach, akceptując jednak utrzymanie zawieszenia broni w Donbasie.

"Stan ducha Rosjan"

Zainicjowany przez Niemcy i Francję po rosyjskiej aneksji Krymu z 2014 roku format normandzki miał zapobiec dużej wojnie Rosji z Ukrainą i doprowadzić do realizacji porozumień mińskich dotyczących Donbasu, jednak proces ten utknął w martwym punkcie od ostatniego spotkania przywódców czterech krajów w Paryżu w grudniu 2019 roku.

Rozmowy w tym formacie będą kontynuowane za dwa tygodnie w Berlinie - ustalono w środę.

Spotkanie - jak podkreślają media - miało pokazać "stan ducha Rosjan” przed zaplanowaną na piątek rozmową telefoniczną prezydenta Francji Emmanuela Macrona z prezydentem Rosji Władimirem Putinem - komentują dyplomaci francuscy.

Macron, którego kraj przez sześć miesięcy przewodniczy Radzie UE, chce wykorzystać format normandzki do wzmocnienia głosu Unii, zepchniętej na bok przez Kreml, w rozwiązaniu kryzysu wokół Ukrainy. "Chcemy deeskalacji, która obejmuje zarówno dialog, jak i odstraszanie" - powtarzają przedstawiciele władz Francji.