Premier stwierdził, że nie można ignorować wydarzeń, przymykać oczu i udawać, że nie dotyczą Czech. Jego zdaniem uznanie rebelianckich republik na wschodzie Ukrainy i późniejsze rozmieszczenie wojsk jest pogwałceniem prawa międzynarodowego i agresją ze strony Rosji. Fiala powiedział, że Władimir Putin chce odrodzenia ZSRR, a naiwnością jest wiara, że jego działania mogą zakończyć się na wschodzie Ukrainy. - Spójrzmy na stare mapy pokazujące, jak daleko sięgał ZSRR i co Rosja uważa za swoją strefę wpływów, a wszyscy zrozumiemy, jak głęboko nas to dotyka. W przeszłości Zachód nie podejmował wystarczająco energicznych działań przeciwko ekspansjonizmowi Rosji i teraz zbieramy tego owoce. Widzieliśmy to w reakcji na aneksję Krymu przez Rosję - dodał premier.

Reklama

Ewakuacja czeskich placówek?

Fiala zapowiedział, że w środę zbierze się Rada Bezpieczeństwa, która jest organem rządu. Ma ocenić sytuację na wschodzie Ukrainy i rozważyć dalsze postępowanie, także w kwestii ewentualnej ewakuacji czeskich placówek. Swoje propozycje na posiedzenie Rady zapowiedziała minister obrony Jana Czernochova. Czego miałyby dotyczyć, nie sprecyzowała. Dopytywana przez dziennikarzy powiedziała, że wzmocnienie czeskiej obecności na wschodniej flance NATO i w ramach działań sojuszu mogłoby dotyczyć terytorium Słowacji lub Rumunii. Podkreśliła, że Rosja nie może dyktować sąsiadom, do jakich ugrupowań miałyby należeć. Szef sztabu generalnego gen. Alesz Opata stwierdził, że Republika Czeska nie może zachowywać się tak, jakby kryzys na Ukrainie jej nie dotyczył.

Reklama

Przewodnicza klubu poselskiego opozycyjnego ruchu Ano Alena Schillerova jednoznacznie potępiła agresję Rosji na teren sąsiedniego, suwerennego państwa. Ten krok jest jednoznacznym naruszeniem umów międzynarodowych, powiedziała i podkreśliła, że w tej ocenie Ano zgadza się z rządem Fiali. Zwróciła uwagę, że wobec kryzysu należy postępować w sposób skoordynowany z partnerami i sojusznikami. - Z historii dobrze wiemy, jakie zapadały decyzje "o nas, bez nas". Dlatego nie możemy być obojętni, gdy dotyczy to innych. Nie możemy milczeć i jednoznacznie udzielamy poparcie dla koalicji – powiedziała.

Rzecznik prezydenta Milosza Zemana Jirzi Ocvczaczek w sieci społecznościowej opublikował oświadczenie głowy państwa, w którym Zeman skonstatował wkroczenie wojsk rosyjskich na tereny separatystycznych republik Donieckiej i Ługańskiej, przekonując, że zwiększa to ryzyko konfliktu zbrojnego i obniża nadzieję na rozwiązanie dyplomatyczne. Niektórzy obserwatorzy zwrócili uwagę, że w oświadczeniu Zemana, który określany jest jako polityk prorosyjski, zabrakło odniesień do prawa międzynarodowego i suwerenności Ukrainy.