"Raport przedstawia sytuację w roku 2021. Po rozpoczęciu wojny na Ukrainie i zapowiedzi niemieckiego rządu o zainwestowaniu dodatkowych 100 mld euro w Bundeswehrę, jest to praktycznie sytuacja wyjściowa do rozpoczęcia wielkiego programu modernizacyjnego" - pisze dziennik "Suedeutsche Zeitung".

Reklama

Nie tylko frustracja żołnierzy

Bundeswehra ma duże "zaległości inwestycyjne i remontowe", które sięgają lat 2000. Żołnierze mają do czynienia z infrastrukturą, która prowadzi nie tylko do "frustracji, ale czasem także do utraty wiary w możliwość działania politycznego".

"To prawda, że w ciągu ostatnich pięciu lat na projekty infrastrukturalne wydano 4,7 mld euro. W swoim raporcie komisarz ds. sił zbrojnych przedstawia jednak przerażający obraz warunków panujących w koszarach" - czytamy w SZ.

W koszarach bazy lotniczej w Husum od pięciu lat w dwóch budynkach nie ma ciepłej wody w prysznicach i kuchniach. W prowizorycznych kontenerach sanitarnych rośnie pleśń, a w innym budynku odcięto wodę pitną. Odpływy są zatkane.

W koszarach Klotzberg w Idar-Oberstein 90 mężczyzn i kobiet z plutonu telekomunikacyjnego musi zadowolić się dwiema toaletami. W niektórych kwaterach pokoje są zajmowane przez czterech, a nawet sześciu żołnierzy, którzy chcąc naładować telefony komórkowe, muszą wspólnie korzystać z jednego gniazdka.

Krytyczna sytuacja z wyposażeniem

Reklama

Hoegl informuje też o poligonach wojskowych, które najwyraźniej "popadły w zapomnienie" - od sześćdziesięciu lat nie przeprowadzono tam żadnych większych inwestycji.

Także jeśli chodzi o wyposażenie żołnierzy, sytuacja jest nadal krytyczna. Dotyczy to zarówno wyposażenia osobistego, jak i dużych systemów uzbrojenia. Jak pisze w raporcie komisarz, nie ma ani jednej wizyty w wojsku, podczas której nie powiedziano by jej o brakach.

Na misjach zagranicznych zdarza się, że żołnierze dostają nowszy sprzęt niż znają. Na przykład na Litwie, gdzie Bundeswehra dowodzi wielonarodową jednostką bojową wzmacniającą wschodnią flankę NATO, "nie było żadnego niemieckiego żołnierza, który znałby system radiowy, który miał być tam używany" - relacjonują komisarzowi ds. obrony powracający. Żołnierze byli "wyśmiewani", a w ćwiczeniach międzynarodowych Bundeswehra jest regularnie "najsłabszym ogniwem łańcucha".