Hadżizadeh nie poinformował, skąd pochodzą przytoczone przez niego dane. Dodał jednak, że wśród zabitych są "męczennicy", co - jak pisze Associated Press - jest zapewne odniesieniem do funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa, którzy zginęli podczas protestów.
"Do 26 listopada zginęło 450 demonstrantów"
Generał powtórzył tezę prezentowaną przez władze i państwowe media, zgodnie z którą protesty w Iranie są wywoływane przez zachodnich wrogów kraju i Arabię Saudyjską. W niedzielę irańska agencja informacyjna HRANA poinformowała, że w ciągu ponad dwóch miesięcy ogólnokrajowych zamieszek do 26 listopada zginęło 450 demonstrantów, w tym 63 nieletnich. Szacuje się, że zginęło w nich 60 członków sił bezpieczeństwa, a 18 173 protestujących zostało zatrzymanych.
Przyczyna protestów
Protesty, wywołane śmiercią młodej Kurdyjki z Iranu, Mahsy Amini, po jej aresztowaniu za "nieodpowiedni strój”, stanowią jedno z największych wyzwań dla duchownego establishmentu kraju od czasu rewolucji islamskiej z 1979 roku.
W czwartek najwyższy organ ONZ ds. praw człowieka podjął decyzję o powołaniu nowej misji śledczej w celu zbadania brutalnego stłumienia protestów antyrządowych w Teheranie. AP podaje, że irańskie władze odmówiły jednak współpracy z misją ONZ. Islamska Republika Iranu nie podejmie żadnej współpracy z jakąś komisją polityczną - oznajmił rzecznik resoru spraw zagranicznych Nasser Kanaani.