Nadal Polacy preferują dwie formy pomocy. Na pierwszym miejscu jest humanitarna, którą możemy połączyć także ze wskazaniami za przyjmowaniem uchodźców; na drugim militarna – podkreśla prof. Maciej Duszczyk z Uniwersytetu Warszawskiego. 27 proc. badanych jest za dostawami uzbrojenia, ta grupa dzieli się na dwie. 16 proc. uważa, że powinniśmy wysyłać tam głównie ciężki sprzęt wojskowy, np. czołgi, a 11 proc. lżejszy, jak karabiny granatniki itp.

Reklama

Za pomocą w przyjmowaniu uchodźców opowiada się 15 proc. Ankietowani mogli wskazać jedną odpowiedź. Wyników nie można więc interpretować w ten sposób, że np. tylko 15 proc. Polaków wspiera przyjmowanie uchodźców.

Sondaż / Dziennik Gazeta Prawna

Nieco inaczej wyglądają szczegółowe wyniki badania w podziale na wyborców opozycji i obozu rządowego. Wśród głosujących na PiS łącznie aż 54 proc. wskazań dotyczy militarnego poparcia dla Ukrainy, w tym 37 proc. badanych opowiada się za wysłaniem z Polski czołgów i samolotów na front. Z kolei wyborcy opozycji opowiadają się w znacznie większym stopniu za pomocą humanitarną – 62 proc. wskazań.

W 2022 r. wartość wsparcia dla Ukrainy łącznie ze strony Polski, jak wylicza wiceprezes Polskiego Funduszu Rozwoju Bartosz Marczuk, wyniosła ok. 40 mld zł. Z czego ok. 10 mld zł to koszty broni i amunicji, ok. 6 mld zł kosztowały budżet świadczenia dla Ukraińców. Do tego po 10 mld zł dały osoby prywatne oraz samorządy i organizacje pozarządowe.

W tym roku wydatki na świadczenia i pokrycie kosztów usług edukacyjnych dla Ukraińców mają wynieść kolejne 5 mld zł. Tymczasem zapłacone przez nich PIT i składki na ZUS i NFZ mają wynieść 6 mld zł. Jak wynika z ostatniego raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego, spośród miliona ukraińskich uchodźców prawie trzy czwarte deklaruje chęć powrotu do siebie. Zdaniem prof. Duszczyka nadal poważnym wyzwaniem jest sytuacja Ukraińców w wieku szkolnym. 150 tys. dzieci i młodzieży nie chodzi do polskich szkół, nie wiadomo jednak, czy pobiera zdalnie naukę w ukraińskich placówkach. Profesor Duszczyk uważa, że polski rząd powinien porozumieć się z Kijowem i kontrolować obowiązek szkolny także ukraińskich uczniów.

Jeśli chodzi o inne formy wsparcia, zimą Polska należała do krajów pomagających Ukrainie w obliczu systematycznych rosyjskich ataków, których celem było zniszczenie infrastruktury energetycznej i ciepłowniczej i wywołanie kolejnej fali kryzysu uchodźczego w tym kraju. Na Ukrainę były przekazywane części zamienne i podzespoły do infrastruktury energetycznej – transformatory, agregaty itp.

Równie ważna okazała się pomoc militarna, która była udzielana, jeszcze zanim Rosjanie zaczęli agresję – kierowane były tam dostawy. Później przekazane zostały bojowe wozy piechoty, prawie 300 czołgów, samoloty MiG 29, haubice samobieżne Krab i Goździk. – W ostatnim roku Rosja pokazała, że stanowi dla nas bezpośrednie zagrożenie militarne. Ewentualna przegrana Ukrainy oznaczałaby granicę z Rosją na długości kilkuset kilometrów. Dlatego militarna pomoc dla Ukrainy jest tak ważna – mówi gen. Bogusław Pacek.