Według zdjęć udostępnianych przez media kilkudziesięcioosobowy tłum dostał się na teren ambasady, wybito szyby oraz spalono szwedzką flagę. Szturm trwał około 15 minut, po czym na miejsce przybyły służby porządkowe.
Antyszwedzkie protesty
Jak podaje szwedzka gazeta "Dagens Nyheter" w czwartek również w innych częściach świata odbyły się antyszwedzkie protesty. Ambasador Szwecji w Ammanie został wezwany przez jordańskie MSZ. Natomiast Maroko odwołało swojego ambasadora ze Sztokholmu.
Erdogan: W końcu nauczymy aroganckich ludzi Zachodu
W czwartek w telewizyjnym wystąpieniu prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan potępił antymuzułmańską manifestację w Sztokholmie. W końcu nauczymy aroganckich ludzi Zachodu, że obrażanie muzułmanów nie jest wolnością słowa - powiedział.
Rzeczniczka szwedzkich służb specjalnych Karin Lutz oświadczyła, że "spalenie Koranu w Sztokholmie może zaktywizować osoby o skrajnych poglądach islamistycznych". Jest zbyt wcześnie, aby dokładnie określić, jakie to może mieć konsekwencje - zaznaczyła. Na razie poziom zagrożenia terrorystycznego wobec Szwecji nie został podwyższony.
Spalenie Koranu
W środę przed meczetem w Sztokholmie aktu spalenia koranu dokonał pochodzący z Iraku 37-letni imigrant, który twierdzi, że był w swoim kraju prześladowany. Policja zezwoliła na manifestację, wcześniej dwukrotnie odmawiała, ale decyzja została uchylona przez dwie instancje sądu administracyjnego. Prawo do wyrażania poglądów jest w Szwecji chronione w konstytucji.
Według komentarzy w szwedzkiej prasie incydent może również przeszkodzić Szwecji w wejściu do NATO przed szczytem w Wilnie (11-12 lipca) w związku ze sprzeciwem ze strony Turcji.
Ze Sztokholmu Daniel Zyśk