Minister ds. UE Szymon Szynkowski vel Sęk był pytany w programie Trzecim Polskiego Radia o informacje, jakie napłynęły w środę z Brukseli, zgodnie z którymi kilka kolejnych krajów - oprócz Polski i Węgier - blokuje negocjacje ws. rozporządzenia o zarządzeniu kryzysowym, będącym najważniejszym elementem paktu migracyjno-azylowego, ponieważ dotyczy przymusowej relokacji. Wśród tych krajów mają być m.in. Niemcy i Holandia.

Reklama

Zgadza się, rzeczywiście, wczoraj na komitecie stałych przedstawicieli - a więc ciele, które zajmuje się przygotowaniem prac nad aktami prawnymi - jest decyzja o wstrzymaniu prac nad ważnym elementem paktu migracyjnego - powiedział Szynkowski vel Sęk. Dodał, że ta decyzja wynika stąd, że jest mniejszość blokująca.

Do września przynajmniej odsuwają się prace nad tym aktem - tak wskazują wstępne informacje. To bardzo dobrze, bo to oznacza, że podnoszone ze strony Polski wątpliwości ws. paktu migracyjnego i zawartych tam rozwiązań są coraz bardziej odnotowywane wśród innych krajów - powiedział. - Udaje nam się w tym przypadku zbudować, oczywiście zobaczymy na ile trwałą (...) koalicję, która wstrzymuje prace nad rozwiązaniami związanymi z paktem migracyjnym. Ma być powrót do tej dyskusji we wrześniu - poinformował.

Reklama

Trzeba bić się o swoje, trzeba walczyć, bo można być skutecznym, co pokazuje wczorajsza decyzja - dodał.

Dopytywany, czy jest to przełom, który czyni bezzasadnym i niepotrzebnym planowane w Polsce referendum w tej sprawie, Szynkowski vel Sęk zaprzeczył. - Przełom to absolutnie nie jest, ale jest to pewna jaskółka. I to pokazuje, że różne działania - także zapowiedź referendum - mają sens, bo na forum UE powoduje pewną refleksje - dodał.

W czerwcu prezes PiS Jarosław Kaczyński oświadczył, że kwestia relokacji migrantów w Unii Europejskiej musi zostać poddana pod referendum. Zamiar przeprowadzenia referendum razem z przypadającymi na jesieni wyborami parlamentarnymi potwierdził premier Mateusz Morawiecki.

Reklama

Następnie Sejm przyjął nowelizację ustawy o referendum ogólnokrajowym, która ma umożliwić przeprowadzenie referendum tego samego dnia, co wybory parlamentarne, prezydenckie lub do Parlamentu Europejskiego poprzez przede wszystkim ujednolicenie godzin głosowania, czyli w godzinach 7-21. Senackie komisje ustawodawcza oraz praw człowieka, praworządności i petycji zarekomendowały w czwartek odrzucenie noweli ustawy o referendum.

Autor: Daria Kania