Jak podaje CNN, zarejestrowana w Delaware spółka Flannery Associates, której właściciele są nieznani, wykupiła w ostatnich latach tereny bezpośrednio otaczające bazę Travis z trzech stron, warte łącznie ponad 800 milionów dolarów.

Reklama

Znacznie zawyżone kwoty transakcji

Firma zapłaciła za nie kwoty znacznie powyżej ceny rynkowej i mimo że twierdzi, iż zamierza je użyć do budowy farm wiatrowych i innych projektów energetyki odnawialnej, to nie rozwiało to podejrzeń ze strony przedstawicieli Kongresu, którzy zawiadomili o sprawie CFIUS, komitet zajmujący się bezpieczeństwem inwestycji zagranicznych w USA.

Reklama

Prawnicy Flannery twierdzą, że 3 proc. kapitału firmy należy do inwestorów z Irlandii i Wielkiej Brytanii, zaś reszta do obywateli USA. Struktura spółki i prawo w Delaware pozwala jednak na ukrycie jej właścicieli.

Największy lotniczy węzeł logistyczny sił USA

Kongresmen Demokratów John Garamendi, który reprezentuje okręg, w którym leży baza, zwrócił uwagę na jej znaczenie jako największego lotniczego węzła logistycznego sił USA, w tym w transporcie broni dla Ukrainy.

Samoloty wylatują z i lądują tam o każdej godzinie dnia, transportując personel wojskowy i - w tej chwili - amunicję do Polski - powiedział polityk, dodając, że zakup ziemi "stwarza potencjał do wszelkiego rodzaju niecnych działań". Z kolei szef specjalnej komisji Izby Reprezentantów ds. konkurencji strategicznej z Chinami, republikanin Mike Gallagher, spekulował, że zakup ziemi wokół bazy "może być staraniem, by spowolnić nasze zdolności do transportu zasobów do Indo-Pacyfiku i spowolnić nas w przypadku wojny". Obaj wyrazili nadzieje, że CFIUS unieważni zakup ziemi lub ograniczy przyszłe transakcje.

Podchody Chin i obiekcje Sił Powietrznych USA

Reklama

Kongresmeni wskazują, że podmioty z Chin w przeszłości starały się wykupić tereny w pobliżu baz wojskowych. Jedna z takich transakcji, dotycząca przejęcia zakładów przetwarzania kukurydzy, została zablokowana w tym roku przez władze miasta Grand Forks w Dakocie Północnej z uwagi na obiekcje Sił Powietrznych USA.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński