Eksplozje na przedmieściach Sztokholmu. Rząd reaguje
Gangi wykorzystują bomby do grożenia, zastraszania, a nawet zemsty, ale skutki wybuchów dotykają bardzo wielu niewinnych osób - podkreślił minister sprawiedliwości Szwecji Gunnar Stroemmer, który uczestniczył w posiedzeniu sztabu kryzysowego.
W poniedziałek i wtorek doszło do dwóch poważnych eksplozji w budynkach wielorodzinnych na przedmieściach Sztokholmu oraz w mieście Linkoeping w południowej Szwecji, w których łącznie ranne zostały cztery osoby. Kilkadziesiąt rodzin straciło dach nad głową. Według mediów celami były osoby związane z gangiem Foxtrot.
Będzie rejestr osób posiadających dynamit
Minister Stroemmer zapowiedział znaczne zaostrzenie kar za posiadanie materiałów wybuchowych bez licencji od kwietnia przyszłego roku. Wprowadzony ma zostać również rejestr osób mających dostęp do lasek dynamitu, wykorzystywanych na przykład w budownictwie do kruszenia skał i przy budowie tuneli.
W tym roku do 15 września doszło w Szwecji do 124 eksplozji. W rekordowym pod tym względem 2019 roku takich detonacji było 133. Oznacza to, że tegoroczne statystyki z dużym prawdopodobieństwem będę najwyższe w historii.