Jak pisze "The Telegraph", Moskwa "po cichu" rozwinęła talent do niszczenia niektórych z najcenniejszych ukraińskich rakiet. Oznacza to, że Rosjanie odzyskują przewagę nad Ukraińcami - szczególnie w kwestii technologii, która zaczyna odgrywać w tym konflikcie coraz istotniejszą rolę. "Rozbudowana sieć sygnałów radiowych, podczerwonych i radarowych wyrzucanych w niebo nad polem bitwy zapewnia siłom rosyjskim niespotykaną dotąd ochronę na niektórych obszarach" - pisze "The Telegraph".
Rosja zyskuje, Ukraina ma problem
Ale Rosja zyskuje nie tylko na likwidacji ukraińskich rakiet, nim dotrą do celu. W grę wchodzą także drony, a to broń dla Ukrainy niezwykle cenna. "Ukraińcy wiedzą, że są teraz w niekorzystnej sytuacji. Jeden z żołnierzy pierwszej linii, którego jednostka moździerzy 120 mm regularnie używa chińskich dronów Mavic do wykrywania celów" - pisze "The Telegraph", cytując ukraińskiego żołnierza.
Jak zauważa portal, w początkowej fazie wojny Ukraina zwróciła uwagę na fakt, że naprowadzane za pomocą GPS pociski artyleryjskie Excalibur kal. 155 mm nagle zaczęły oddalać się od celu. "Urządzenia rozmieszczone przez Rosjan albo zakłócają ich systemy naprowadzania, albo po prostu zrywają łączność radiową z operatorami. Niektóre drony rozbijają się o podłogę, nie uderzając w cel, podczas gdy inne unoszą się w powietrzu w niekontrolowany sposób, dopóki nie wyczerpią się ich baterie" -opisuje "The Telegraph".
Shipovnik-Aero. Oto broń Rosji przeciw ukraińskim dronom
Z kolei z raportu Royal United Services Institute, składającego się z zespołu doradców ds. obrony i bezpieczeństwa, wynika, że "Rosja rozmieściła jeden główny system walki elektronicznej co sześć mil wzdłuż linii frontu". Szczególnie skuteczny w walce z ukraińskimi dronami jest montowany na ciężarówkach Shipovnik-Aero.
To prowadzi do sytuacji, w której Ukraińcy są zmuszeni do zachowania większej ostrożności. "Często sygnały analogowe są preferowane w stosunku do cyfrowych, ponieważ wyniki są bliższe degradacji sygnału wideo niż całkowitemu zaciemnieniu" - pisze brytyjski portal. "The Telegraph" zwraca uwagę także na to, że stosuje się także taktykę wysłania "roju dronów". "Nie każdą częstotliwość można zablokować w tym samym czasie. Bardziej wyrafinowane środki zaradcze, stosowane przez państwa NATO, w dużej mierze są postrzegane jako poza zasięgiem Ukrainy" - czytamy w artykule "The Telegraph".
Problem ekonomiczny
Wreszcie Ukraina napotyka na problem natury ekonomicznej. Producenci dronów, z których korzysta Kijów starają się, by ich jednostki były jak najtańsze, zaś systemy używane przez zachodnie siły zbrojne, które mogłyby dać skuteczny opór Rosjanom, kosztują tysiące. Jak podkreśla "The Telegraph", "z raportów wynika, że Ukraina użyła dronów FPV kosztujących zaledwie 260 dolarów do zniszczenia rosyjskich czołgów, tymczasem UAV Watchkeeper obsługiwany przez brytyjskie wojsko kosztuje miliony funtów".
W tym tygodniu prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ogłosił natomiast, że Kijów planuje wyprodukować milion dronów, z których Ukraina będzie korzystać w walce z rosyjskim okupantem. To właśnie technologia otwiera listę zakupów ukraińskiej armii. Skutki braku realizacji tego celu mogą być fatalne dla Ukrainy i kto wie, czy nie decydujące dla losów wojny.