Pytania, które stoją przed izraelskim rządem brzmią: jaka jest właściwa polityka, co odstraszy Iran od dalszych uderzeń, co sprowadzi najmniej kłopotów na tych, którzy nie są zamieszani w tę wojnę oraz kto z nami pójdzie - mówi w "Daily Telegraph" Micky Aharonson, była dyrektor ds. polityki międzynarodowej Rady Bezpieczeństwa Narodowego Izraela.

Reklama

To skala irańskiego ataku była dla nas zaskoczeniem, a nie to, że zaatakowali - dodaje Yaakov Amidror, partner z Żydowskiego Instytutu Bezpieczeństwa Narodowego Ameryki w Waszyngtonie. Jego zdaniem, taki atak dał Izraelowi możliwość kontruderzenia bezpośrednio na Iran.

Co więc może zaatakować Państwo Żydowskie? Eksperci skompilowali listę celów oraz uszeregowali je pod względem zagrożenia dla świata przez dalszą eskalację konfliktu.

Cel nr 1 - irańskie instalacje atomowe, ryzyko - bardzo duże

Reklama

Izrael, jak dodaje "Daily Telegraph" już kilka razy powstrzymywał irański program atomowy, sabotując zakłady albo zabijając naukowców. Zdaniem ekspertów, Iran ma jednak już wystarczająco wzbogaconego uranu na trzy głowice. Dlatego pierwszoplanowym celem powinny byś ośrodki atomowe, nadzorowane przez Gwardię Rewolucyjną. Atak prawdopodobnie byłby albo operacją naziemną sił specjalnych, albo zostałby przeprowadzony przez eskadry F-35.

Cel nr. 2 - irańskie fabryki dronów i pocisków balistycznych. Ryzyko - bardzo duże

Iran używa dronów nie tylko do bezpośredniego ataku na Izrael, ale także przekazuje je swoim bojówkom w Syrii czy w Libanie oraz sprzedaje je Rosji. Dlatego też atak na zakłady produkcyjne tej broni nie tylko uchroniłby Izrael przed ponownym atakiem, ale także uspokoiłby sytuację na Ukrainie.

Atak - jak tłumaczą eksperci - wiązałby się jednak z dużym ryzykiem dla IDF, wymagałby bowiem nalotów nie tylko samolotów "stealth", jak F-35, ale także tradycyjnych bombowców, co mogłoby się wiązać ze stratami wśród załóg.

Cel nr. 3 - irańscy dowódcy. Ryzyko - średnie

Jak sugeruje Micky Aharonson, Izrael mógłby próbować zabić tych dowódców irańskiej Gwardii Rewolucyjnej, którzy odpowiadają za ostatni atak dronowy, mógłby też wziąć na cel wszystkich głównych dowódców proirańskich bojówek. "Powinni już zacząć martwić się o swój dobrobyt" - dodaje analityczka. Jej zdaniem, do tego celu wystarczy użyć precyzyjnej broni z dronów.

Cel nr 4. - likwidacja Hamasu i innych bojówek. Ryzyko - niskie

Izrael, zdaniem analityków, mógłby uderzyć nie tylko na Hamas, ale i na inne bojówki, wspierane przez Iran. To miałoby pokazać wrogom Izraela, że Teheran nie jest w stanie ich ochronić. Jednak w to rozwiązanie nie wierzy za bardzo Yaakov Amidror. To jest to, co robimy od zawsze. Tylko w ciągu kilku ostatnich miesięcy zabiliśmy 300 bojowników Hezbollahu - przypomina.