Jedną z przyczyn takiego spadku zaufania po zaledwie pięciuset dniach urzędowania prawicowej głowy państwa, jest "afera rolexowa".

"Afera rolexowa"

Tak właśnie skandal określiły peruwiańskie media, które od wielu tygodni domagają się ujawnienia źródeł dochodów pani prezydent. Umożliwiły jej m. in. "brylowanie" na oficjalnych przyjęciach bardzo kosztownymi zegarkami, których wartość znacznie przekraczała - jak twierdzą latynoamerykańskie media - całe prezydenckie uposażenie.

Reklama

Od samego początku urzędowania Boluarte poparcie dla polityczki, która w grudniu 2022 roku zajęła miejsce lewicowego prezydenta, byłego nauczyciela wiejskiego, Pedro Castillo pozbawionego władzy wskutek sprzeniewierzenia się Konstytucji i drastycznego przekroczenia uprawnień, nie przekraczało 20 proc.

Skrajna niepopularność

W zgodnej opinii mediów peruwiańskich, żaden prezydent w historii kraju nie był tak niepopularny jak Dina Boluarte, dziś negatywnie oceniana przez niemal dziewięciu na dziesięciu Peruwiańczyków.

Od czasów prezydencji Alejandro Toledo (2001-2006), jak podkreślają w swych wtorkowych komentarzach argentyńskie stacje radiowe i telewizyjne, obywatele Peru sądzili, że prezydentura pani Boluarte będzie jedynie krótkim okresem przejściowym przed wyborem "właściwego prezydenta", a rolą pani Boluarte będzie jedynie przygotowanie wyborów.

Reklama

Argentyński dziennik "Comercio" oceniając prezydenturę Boluarte napisał, że "jej rząd wyróżnia się głównie niezwykłą liczbą powołanych przez nią 52 ministrów".

Zaniepokojenie USA

Zaniepokojenie sytuacją w Peru wyraził w poniedziałek Departament Stanu USA wskazując na "wiarygodne oskarżenia” dotyczące łamania praw człowieka i egzekucje wykonywane bez wyroku oraz ograniczanie swobody wypowiedzi i stosowanie przemocy.

Oświadczenie Departamentu Stanu mówi też o 49 osobach zabitych w czasie starć policji z uczestnikami demonstracji antyrządowych.

Z kolei w oświadczeniu wydanym przez Międzyamerykańską Komisję Praw Człowieka (CIDH) i ONZ mowa jest o "użyciu siły ze szczególnym okrucieństwem" w regionach Peru zamieszkanych w większości przez "rdzenną, indiańską ludność".