Prezydent Andrzej Duda przebywa z kilkudniową wizytą w Chinach, w poniedziałek spotkał się z przywódcą ChRL Xi Jinpingiem. Na późniejszym briefingu prasowym prezydent Duda podkreślał, że podczas wizyty zawarto "cały szereg" porozumień dotyczących eksportu polskiej żywności do Chin. Zdaniem prezydenta są to "chyba największe umowy w historii", które "otwierają w istotnym stopniu rynek chiński dla polskiego rolnictwa". Poinformował też, że Polacy będą mieli ruch bezwizowy do Chin.

Reklama

ZOBACZ kanał Dziennik.pl na WhatsAppie

Wizyta wzbudza jednak kontrowersje, ponieważ od początku inwazji Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku Chiny są najbliższym i najważniejszym sojusznikiem Władimira Putina.

Duda to "prochiński prezydent"?

Reklama

To, co zrobił Andrzej Duda, to całkowite przyjęcie chińskich zasad i interesów, mówienie językiem Pekinu. W rezultacie jest postrzegany w całej Europie jako prochiński prezydent - tak trwającą wizytę polskiego prezydenta w Chinach ocenia dr Alicja Bachulska w rozmowie z tvn24.pl. Jej zdaniem retoryka Andrzeja Dudy w trakcie tej podróży "jest całkowicie oderwana od obecnej rzeczywistości na świecie", a "taka wizyta, jak polskiego prezydenta, pomaga głównie Chinom".

"Wizyta Dudy to sukces Pekinu"

Wizytę komentują także politycy."No… co za radość!!! Duda po spotkaniu z przywódcą Chin: "Pan prezydent nazywa mnie... przyjacielem" - napisał senator KO Adam Szejnfeld.

"Wizyta Andrzeja Dudy to także, a może przede wszystkim sukces Pekinu, który pokazał, że w czasach napięć między Europą a Chinami, że można mieć dobre konstruktywne relacje nawet z Polską, postrzeganą jako bliski sojusznik Stanów Zjednoczonych" - skomentował analityk i znawca Chin Radosław Pyffel.