W Ostrawie woda przerwała tamę, wypływa w kierunku miasta i je zalewa. Zastępca burmistrza Ostrawy, Ales Bohac, opisał sytuację jako bardzo poważną, wręcz krytyczną. Wyrwa w tamie ma około 50 metrów długości.

Czy ta sytuacja jest groźna dla Polski? Takie pytanie zadał hydrologom premier Donald Tusk podczas posiedzenia sztabu kryzysowego we Wrocławiu. Okazało się, że eksperci nie są w stanie dać jednoznacznej odpowiedzi. Premier usłyszał, że trwają przygotowania do analizy, w jaki sposób przerwanie przez wodę tamy rzecznej w Ostrawie wpłynie na Polskę. Wiadomo na razie tyle, że nie powinno spowodować dużych zniszczeń w Polsce.

Reklama

Pękła tama w Ostrawie. Polska w kontakcie z Czechami

Symulacja w tej chwili jeszcze nie jest dostępna, informacja jest dokładnie w tej chwili z mediów. Wiemy, że przelał się, pękł boczny wał, prawy i woda będzie teraz wchodziła w międzywale. W naszej pierwszej szybkiej ocenie to jest lepsza sytuacja, niż gdyby przerwał się z drugiej strony. Natomiast pracujemy teraz nad symulacją- powiedziała Joanna Kopczyńska, prezes Wód Polskich. Dodała, że Polska obecnie kontaktuje się z czeskimi służbami w tej sprawie.

Jak podają czeskie media w Ostrawie doszło do sytuacji, której nie przewidywał żaden plan przeciwpowodziowy.

Powódź w Ostrawie. Trwa ewakuacja

Szacowana liczba osób ewakuowanych z Ostrawy wynosi około 2,5 tys., w tym około 300 skorzystało z usług ostrawskiego centrum ewakuacyjnego. Jak podają czeskie media obecnie pirotechnicy pomagają strażakom w uszczelnieniu uszkodzonej tamy u zbiegu rzek Odry i Opawy w Ostrawie. Strażacy za pomocą dźwigu umieszczają w szczelinie worki z piaskiem – lina, na której wisi worek, zostaje następnie zdetonowana przez pirotechnika.