Powódź w Czechach. Tysiące ewakuowanych
Na rzece Opawie w 60 tysięcznym mieście o tej samej nazwie przepływ wody przekroczył już poziom z katastrofalnej powodzi z roku 1997.
Hydrolodzy określają sytuację jako stuletnią wodę. Poziom wody w rzece to zazwyczaj około jednego metra. W nocy z soboty na niedzielę miała poziom 5 metrów. 100-letni przepływ został już przekroczony, a najprawdopodobniej taka sama sytuacja będzie na Odrze w Ostrawie-Svinowie, na Opawicy w Karniowie. Odra zagraża także Boguminowi, gdzie woda przerwała ruch samochodów na autostradzie D1 prowadzącej do Ostrawy.
Prognozy przewidują, że kulminacja fali powodziowej na Odrze, Opawie i Opawicy, które przepływają przez województwo morawsko-śląskie, będzie miała miejsce w niedzielę po południu. Wiele zależeć będzie od dalszych opadów.
Prognozy: Sytuacja może się pogorszyć, kulminacja fali powodziowej
Meteorolodzy poinformowali, że na Republikę Czeską spadło już około 80 proc. spodziewanej sumy opadów. Sytuację utrudnia fakt, że na niektórych terenach deszcze mają jeszcze intensywnie padać przez kolejne 24 godziny, a nawet i dłużej. Wciąż wieje silny wiatr, który utrudnia dostawy prądu.
Strażacy i przedstawiciele lokalnych władz zwracają uwagę, że wiele osób lekceważy informacje o ewakuacji. W zalanych domach zostają setki ludzi. Strażacy apelują o udział w ewakuacji, ponieważ po pogorszeniu się sytuacji często muszą wracać w te same miejsca, ale w o wiele bardziej niebezpiecznych warunkach. Nie wykluczone, że ten problem będzie dyskutowany na niedzielnym posiedzeniu centralnej komisji powodziowej.
Według szacunków energetyków prądu w niedziele rano nie miało około 200 tysięcy odbiorców, z czego 114 tys. to odbiorcy w województwie morawsko-śląskim. Wiatr i zalane tory spowodowały przerwanie ruchu pociągów na jednym z głównych szlaków kolejowych w Czechach między Ostrawa a Ołomuńcem. Tą trasą jeżdżą m.in. pociągi do Polski. W całym kraju odwołanych jest około 40 połączeń.