Cztery osoby nie żyją a 14 zostało rannych w środę w ataku terrorystycznym na terenie firmy lotniczej TUSAS w prowincji Ankara – oświadczył prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan, który bierze udział w szczycie BRICS w rosyjskim Kazaniu.

Reklama

Tragedia w Ankarze

Szef tureckiego MSW Ali Yerlikaya poinformował, że dwóch terrorystów zostało zabitych przez siły bezpieczeństwa

PAP zapytała generała broni w stanie spoczynku Waldemara Skrzypczaka, kto mógł mieć interes, żeby Turkom namieszać w tych zakładach.

Gen. Skrzypczak o napastnikach

Gen. Skrzypczak wskazał, że należy rozważyć trzech możliwych napastników. To po pierwsze Rosjanie, po drugie Kurdowie, a po trzecie konkurencja w branży lotniczej. Może chodzić o to, że Turcy zbudowali swój własny samolot wielozadaniowy piątej generacji o obniżonej skutecznej powierzchni odbicia radarowego, czyli TAI Kaan mówił.

Turcy prowadzą rozmowy co do rozwoju tej technologii z różnymi stronami, ale nie wszystkim musi się to podobać, zwłaszcza Rosjanom, którzy z tych rozmów zostali wykluczeni – wskazał gen. Skrzypczak.

Jego zdaniem turecki samolot jest lepszy niż amerykański F-35, choćby z tego powodu, że ma nie jeden, ale dwa siniki.

Tak więc ta technologia może być dla wielu stron atrakcyjna – zauważył wojskowy.

"Nie można wykluczyć ani Rosji ani Izraela"

Reklama

Zapytany o to, komu mogłoby bardziej zależeć na tym, żeby – z jednej strony – wprowadzić chaos w tureckim przemyśle lotniczym, a z drugiej – skraść plany TAI Kaana, odparł, że nikogo nie można wykluczyć, w tym ani Rosji, ani Izraela.

Trzeba pamiętać, że dyplomatyczna, i nie tylko, konfrontacja Turcji z resztą świata trwa cały czas"– zaznaczył gen. Skrzypczak.

Zapytany o to, czy któryś z europejskich krajów mógłby stać za tą akcją, generał odparł ze śmiechem, że nie podejrzewa, aby któreś z państw Starego Kontynentu miało na tyle odwagi, żeby to zrobić.