Policja powiadomiła, że rannych przewieziono do pięciu lokalnych szpitali.

Reklama

Strzelanina kierowcy z policją

Wcześniej telewizja CBS News podała, powołując się na naocznych świadków, że ciężarówka wjechała w zgromadzonych na Bourbon Street, po czym kierowca wysiadł i zaczął strzelać, a policja odpowiedziała na ogień.

Tragedia podczas świętowania

Na portalu dziennika "New York Times" podano, że na skrzyżowaniu ulic Bourbon i Canal, gdzie doszło do wydarzenia, regularnie zbierają się tłumy, by świętować nadejście Nowego Roku.

Zobaczyłem tylko, jak ciężarówka taranuje wszystkich po lewej stronie ulicy Bourbon – powiedział telewizji CNN 22-letni Kevin.

Zamach terrorystyczny?

Incydent, w którym zginęło w środę w Nowym Orleanie co najmniej 10 osób, był "zamachem terrorystycznym" - oświadczyła burmistrzyni tego miasta LaToya Cantrell.

Gubernator Luizjany Jeff Landry określił zaś to wydarzenie jako "straszliwy akt przemocy" i zaapelował o modlitwy za ofiary.

Według policji postrzelonych zostało dwóch funkcjonariuszy.

To nie było wydarzenie terrorystyczne, ale znaleźliśmy improwizowane ładunki wybuchowe i badamy, czy były sprawne - stwierdziła z kolei agentka Federalnego Biura Śledczego (FBI) Alethea Duncan o noworocznym ataku w centrum Nowego Orleanu.

Słowa Duncan podczas konferencji prasowej władz padły kilka minut po tym, jak burmistrzyni miasta LaToya Cantrell oświadczyła, że atak był zamachem terrorystycznym.

Według szefowej nowoorleańskiej policji Anne Kirkpatrick, sprawca działał z premedytacją i "nie była to jazda pod wpływem alkoholu". Ok. 3.15 czasu lokalnego (10.15 w Polsce) mężczyzna przebił się pickupem przez policyjną barykadę, wjechał w ludzi i zaczął oddawać strzały, raniąc dwóch policjantów.

Podczas konferencji prasowej władz nie podano, co stało się ze sprawcą ani nie ujawniono jego tożsamości.

Jednak telewizja CNN podała, że domniemany sprawca ataku w Nowym Orleanie nie żyje.