Prowadzący rozmowę Tomasz Terlikowski zapytał, czy Radosław Sikorski wierzy w to, że zawieszenie broni w krótkim czasie rzeczywiście jest możliwe? Proszę zauważyć, gdzie ono chyba ma miejsce. Mianowicie tam, gdzie Ukraina wygrała, czyli na Morzu Czarnym, gdzie Rosja naprawdę nie jest w stanie Ukrainy pokonać, gdzie siły są wyrównane - powiedział Radosław Sikorski.

Pobór do wojska w Rosji. Co to oznacza?

Szef MSZ komentował także ogłoszony w Rosji pobór 160 tysięcy rekrutów. Czy to oznacza, że Władimir Putin chce kontynuować wojnę do czasu, aż podbije całą Ukrainę? To zależy tylko od Putina. On mógłby ją zakończyć w 5 minut jednym telefonem do swojego szefa sztabu. Źródłem konfliktu nie jest rozszerzenie NATO, lecz rosyjski imperializm - mówił Radosław Sikorski.

Reklama

Jego zdaniem, ogłoszony przez Putina pobór niekoniecznie związany jest z działaniami wojennymi w Ukrainie. Proszę pamiętać, że w Ukrainie po stronie rosyjskiej walczą głównie żołnierze kontaktowi, a nie poborowi -zauważył Sikorski.

Reklama

Atak Rosji na NATO?

Polityk powiedział, że powinniśmy być przygotowani na atak ze strony Rosji. Atak na NATO byłby oczywiście szaleństwem, ale 5-dniowa operacja w Ukrainie też była się szaleństwem - dodał .

Moskwa, historycznie rzecz biorąc, atakuje państwa słabsze. Moi współpracownicy byli w ostatnich dniach w Azji Środkowej i zapewniam, że w Kazachstanie czy innych miejscach też mają powody do obaw - mówił Sikorski.

Podkreślił, że z atakiem hybrydowym ze strony Rosji już mamy do czynienia. W państwach bałtyckich i w Polsce mamy ataki cybernetyczne, sabotaż, szpiegostwo, mamy blokowanie systemów bankowych. Ostatnio w Polsce przecież był atak na szpital. Nasze służby z tym walczą. Dyplomacja reaguje, a państwo i naród muszą przygotować się na odstraszanie Putina, gdyby zwariował zupełnie i zaatakował NATO - powiedział szef MSZ.

"NATO gotowe na odparcie agresji Rosji"

Mówił także o solidarności państw UE w obliczu wojny w Ukrainie. Wręcz jestem dumny z tego, jak Zachód tym razem zareagował na agresję rosyjską na Ukrainę. Gdyby mnie pan przed wojną pytał, jaka będzie reakcja i że po z górą 3 latach nadal będziemy wspierać Ukrainę finansowo, wojskowo, to nie byłbym taki tego pewny. A jednak to mamy - podkreślił szef MSZ.

Sikorski skomentował także wypowiedź gen. Wałerija Załużnego, niegdyś naczelnego dowódcy Sił Zbrojnych Ukrainy, a obecnie ambasadora Ukrainy w Wielkiej Brytanii. Powiedział on, że niektórzy członkowie NATO nie rozumieją, że nie ma artykułu 5 i nigdy nie będzie. Tu się generał myli. Wydaje mi się, że i Stany Zjednoczone, i twarde jądro NATO, tutaj na granicach z Rosją, jest gotowe na odparcie jakiejkolwiek rosyjskiej agresji - zapewnił Sikorski.