Stacja przeprowadziła rozmowy z mieszkańcami okupowanej przez Rosję południowo-wschodniej Ukrainy, którzy - komentując podejście administracji USA do rozmów pokojowych - przyznali, że "boją się usłyszeć, że będą mieli zostać częścią Rosji".
Jedna z rozmówczyń, członkini ruchu oporu, podkreśliła, że "można tu zostać aresztowanym za wszystko i trzeba się stale martwić o wszystko, nie ufając przy tym nikomu". Zwraca uwagę na to, że mówiąc o "terytoriach" okupowanych przez Rosję, należy zawsze pamiętać, że mieszkają na nich ludzie, którzy odmówili opuszczenia domów, ale nadal wierzą w wyzwolenie przez ukraińskie wojska.
Trump dogada się z Putinem? Ukraińcy boją się, że odda ich Rosji
"Miliony Ukraińców odmawiają wyjazdu, głównie dlatego, że wierzą w sukces Kijowa i pomoc zachodnich sojuszników. Osoby sympatyzujące z Rosją - jak podkreślili rozmówcy - stanowią tylko niewielką mniejszość" - zauważyła CNN.
"Dla wielu wyjazd jest też po prostu niemożliwy, zbyt niebezpieczny i kosztowny" - dodano, stwierdzając, że "Ukraińcom na terenach okupowanych pozostało śledzenie z przerażeniem komunikatów płynących z Białego Domu".
"Ludzie są bardzo zdenerwowani i bardzo boją się usłyszeć o negocjacjach i o tym, jak nasze miasta staną się Rosją; to jest największy strach. Ale mogę powiedzieć, że nawet jeśli tak się stanie, opór nie ustanie" - zapewniła rozmówczyni stacji.
CNN przypomniała, że Trump rozważa oddanie Rosji zajmowanych części terytorium Ukrainy w celu jak najszybszego zawarcia pokoju. "Jeden ze współpracowników Trumpa, Steve Witkoff, przekazał rzekomo prezydentowi wiadomość, że najszybszym sposobem na zakończenie wojny na Ukrainie będzie spełnienie żądania Moskwy dotyczącego uznania ich "własności" nad czterema anektowanymi regionami Ukrainy" - dodała stacja.