Prezydent Bronisław Komorowski odniósł się do obchodów piątej rocznicy katastrofy smoleńskiej. Powiedział, że nastąpił podział na Polskę racjonalną i radykalną, kierującą się negatywnymi emocjami.
Iwona Śledzińska - Katarasińska z PO nie jest zaskoczona taką oceną sytuacji. Dodaje, że wobec braku racjonalnych argumentów Andrzej Duda i PiS uciekają się do pomówień i haków.
Ryszard Czarnecki z PiS uważa, że Bronisław Komorowski, jako historyk, nie powinien przeciwstawiać radykalizmu i racjonalizmu. Podkreślił, że w Polsce często radykałami byli ludzie myślący racjonalnie, którzy dążyli do zmian i walk niepodległościowych.
Stanisław Żelichowski z PSL uważa, że zaostrzanie nastrojów przed wyborami to efekt między innymi polityki prowadzonej przez Rosję. Natomiast Krzysztof Gawkowski z SLD podkreśla, że w kampanii wyborczej brakuje mu merytorycznej dyskusji. Zamiast tego politycy okładają się "bejsbolami politycznymi".
Najnowsze notowania kandydatów i kampanię wyborczą komentowali też goście programu "Woronicza 17": - Było oczywiste, że początkowo, gdy wystąpią raczej mało znani kandydaci, a wśród nich pan Duda, który jest w zasadzie konferansjerem, a nie samodzielnym politykiem, poparcie dla prezydenta raczej spadnie – stwierdził Jan Lityński z kancelarii prezydenta komentując najnowsze wyniki sondażu, w którym Bronisław Komorowski jest nadal liderem (46 proc. poparcia) CZYTAJ WIĘCEJ >>>
– Sondaż wskazuje, że wynik wyborów będzie potwierdzony w pierwszej turze – podkreślił Lityński.
Utratę 3 punktów procentowych przez Andrzeja Dudę komentował Tadeusz Cymański (PiS). Jego zdaniem „życiorys i zasługi są ważne” , należy jednak dać szansę wyborcom, aby zobaczyli jacy są kandydaci na prezydenta. Tą szansą, według niego, jest zorganizowanie debaty.