Państwowa Komisja Wyborcza nie wie jeszcze, czy w tym przypadku złamano ciszę wyborczą. Rafał Szymczak z biura prasowego Państwowej Komisji Wyborczej informuje, że zdecyduje o tym sąd. - Z kodeksu wyborczego wynika, że każda obwodowa komisja wyborcza ma obowiązek podać do wiadomości publicznej wyniki wyborów w obwodzie gdy zakończy pracę i podpisze protokół - podkreśla.

Reklama

Na Podkarpaciu odnotowano pięć przypadków łamania ciszy wyborczej. Mieszkanka Jasła poinformowała o wrzuceniu do jej skrzynki pocztowej ulotki zachęcającej do głosowania na jednego z kandydatów. Ponadto na jednym z lokalnych portali internetowych pojawił się wpis obrażający ubiegającego się o fotel prezydencki. W Krośnie i Sanoku zniszczono banery wyborcze na ogrodzeniach.

W Dęborzynie w powiecie dębickim pijany mężczyzna zachowywał się głośno i wulgarnie w lokalu wyborczym, uciekł przed przyjazdem policji. Funkcjonariusze ustalili jednak jego dane - odpowie za zakłócenie ciszy.

Okręgowa komisja wyborcza bada też czy ciszę wyborczą zakłócono w Lesznie. Naprzeciwko wejścia do jednego z lokali wyborczych zawisł baner kandydata. Wieczorem w sobotę jeszcze go nie było.

Zgłoszono też trzy naruszenia ciszy wyborczej na Dolnym Śląsku. Dwa z nich dotyczyły Wałbrzycha. W jednym przypadku głosujący wyszedł z lokalu z kartą, w drugim nieprawidłowo miała być zabezpieczona urna wyborcza. W Brzegu w województwie opolskim uszkodzone miały zostać plakaty wyborcze.

Państwowa Komisja Wyborcza przypomina, że naruszenie zakazu prowadzenia agitacji w okresie ciszy wyborczej stanowi wykroczenie, a naruszenie zakazu podawania do publicznej wiadomości wyników sondaży, zachowań wyborczych i przewidywanych wyników wyborów - występek. Wszystkie przypadki naruszenia ciszy wyborczej należy zgłaszać policji.