Choć jest pan członkiem PO, w wyborach samorządowych nie wystartuje pan pod szyldem partyjnym. Zarejestrował pan własny komitet wyborczy „Zmieniamy Jelenią Górę”. Mimo starań o rekomendację jeleniogórskich struktur PO, uzyskał pan tylko cztery głosy poparcia. Platforma przestała w pana wierzyć?

Reklama

Nie jestem jedynym członkiem Platformy, który startuje z własnym komitetem wyborców. Sekretarz regionalny PO na Dolny Śląsk również utworzył swój komitet. PO zawarła porozumienie z prezydentem Wrocławia o wspólnym wystawieniu kandydatów. Tym samym wystawienie swojego kandydata jeszcze na prezydenta Jeleniej Góry jest mało racjonalne, zwłaszcza, że istnieje wiele pretensji i sporów między Wrocławiem a innymi miastami, które zarzucają stolicy województwa, że nadmiernie wykorzystuje pieniądze wojewódzkie i europejskie. Nie ma w tym nic złego, że Wrocław pozyskuje pieniądze z innych źródeł. Gorzej jednak, kiedy sięga do wspólnej kasy Dolnego Śląska z pozycji hegemona. A jeszcze gorzej, kiedy władze Wrocławia podpisują – jak to miało miejsce – porozumienia z Urzędem Marszałkowskim, deklarując wkład 50 mln złotych na budowę obwodnicy, a po zakończeniu budowy odmawiają zapłaty bez żadnego powodu. Chcę uzmysłowić, że kwota 50 mln, niefrasobliwie traktowana przez Wrocław, to prawie 5-letni budżet Wlenia, należącego do Aglomeracji Jeleniogórskiej. Niedawno miałem konwencję wyborczą, gdzie w pełnym Teatrze Zdrojowym widziałem zdecydowanie więcej członków Platformy niż na posiedzeniu rady powiatu. Z niczym się nie rozstaję, dalej jestem członkiem PO, ale głównym celem mojej pracy są w tej chwili mieszkańcy Jeleniej Góry.

Jest pan samorządowcem czy politykiem szczebla krajowego? Już raz był pan prezydentem miasta w latach 1990-1994. Z kolei w latach 1993-2001 był pan posłem drugiej (z ramienia Unii Demokratycznej) i trzeciej kadencji (z ramienia Unii Wolności). Zostanie pan w samorządzie czy planuje pan powrót do wielkiej polityki?

Rzeczywiście przeszedłem długą drogę od pierwszych wolnych wyborów w Polsce. Ale traktuję to jako bogate życiowe doświadczenie. Poznałem mechanizmy funkcjonowania państwa oraz miasta. Posłem już nie zamierzam być. Sprawy miasta są mi dużo bliższe. Nie łączę też swojego kandydowania z równoległym ubieganiem się o miejsce w sejmiku województwa.

Jakie są największe bolączki Jeleniej Góry?

Miasto ma specyficzne położenie. Bliżej nam do Bratysławy, Wiednia, Pragi czy Berlina niż do Warszawy. Z punktu widzenia stolicy jesteśmy więc peryferiami. Największym problemem jest komunikacja drogowa. Podhale ma rocznie dokładnie tyle samo turystów, co powiat jeleniogórski. Różnica polega na tym, że siłami instytucji centralnych tam buduje się zakopiankę, a my musimy nieustannie walczyć o skrawek trasy S3 do Jeleniej Góry. Dlatego to jest ciągle duży problem. Poza tym nie udało nam się w całości zrewitalizować budynków. To piękne, historyczne miasto, ale niestety swego czasu obarczone kilkunastoma milionami złotych długów wobec wspólnot mieszkaniowych. Trzeba było je spłacić. I to już zostało zrealizowane - z długu ponad 16 mln zł pozostało niespełna 2 mln zł. Potem mieszkańcy zaczęli remontować budynki, ale nie na taką skalę, jakiej wszyscy by oczekiwali. Poważnym problemem jest też duży odpływ młodych ludzi. Mamy świadomość, że dopóki nie stworzymy większej ilości atrakcyjnych miejsc pracy i nie uwolnimy potencjału turystycznego miasta, dopóty będziemy się z tym problemem zmagać.

A jakie są w takim razie największe osiągnięcia mijającej kadencji?

Reklama

Zaczynaliśmy tę kadencję z bezrobociem na poziomie prawie 12 proc. W tej chwili jest to 7,5 proc. W naszym mieście tworzone są wnętrza najbardziej ekskluzywnych samochodów takich jak jaguar, produkowane są meble IKEA, niebawem ruszy produkcja lamp LED-owych firmy Toshiba. Powstała cała dzielnica przemysłowa, w której pracuje 5 tys. ludzi. W swoich granicach mamy również jedno z najstarszych uzdrowisk w Polsce – Cieplice. W ostatnim czasie powstały tam dwa parki, teatr, termy czy nowe muzeum przyrodnicze. Mamy kolejnych inwestorów z branży hotelarskiej. Jest więc szansa, że Jelenia Góra będzie z jednej strony ośrodkiem przemysłowym, a z drugiej – ośrodkiem turystycznym. Ważne jest także to, że wszystkie dzieci bez wyjątku mają zapewnione miejsca w żłobkach i przedszkolach.

Ale za jaką cenę? Ponad jedną trzecią wydatków miasta stanowi oświata. Czy w związku ze zmianami zachodzącymi w dziedzinie edukacji, np. obowiązkiem szkolnym dla 6-latków, budżet wytrzyma rosnące obciążenia?

To rzeczywiście duży problem. Sprawa sprowadza się do dylematu – czy nas na to stać, czy nie. Subwencja oświatowa nie pokrywa oczywiście wszystkich kosztów, co widać w naszym budżecie. Ale dopóki Jelenia Góra się rozwija i otrzymuje dotacje unijne, to miasto daje sobie z tym radę. Mam jednak świadomość, że odbywa się to kosztem innych zadań. Z drugiej strony oświata jest najlepszym rodzajem inwestycji. Nowym wyzwaniem dla miast jest coraz liczniejsza grupa seniorów. Trzeba im zapewniać coraz szerszy zakres opieki. Dopóki dopłacamy do oświaty, nie będziemy w stanie zaopiekować się seniorami we właściwy sposób. Istnieje też problem systemowy. Ponad 50 proc. uczniów klas ponadgimnazjalnych pochodzi spoza Jeleniej Góry. A to są konkretne pieniądze, jeśli mówimy o ich utrzymaniu.

Problemem jest też zadłużenie lokatorów gminnych mieszkań. W Jeleniej Górze to ok. 30 mln zł. Od października 2011 roku funkcjonuje w mieście program odpracowywania długów. Jakiego rodzaju prace są wykonywane i na ile ten program się sprawdza?

To prawda, że długi są spore, ale zdecydowanie, czasami prawie dwukrotnie niższe niż w podobnej wielkości miastach dolnośląskich. Stosowanie wyłącznie polityki restrykcyjnej nie zdaje egzaminu. Tym bardziej, że ludzie często mieszkają w tak marnych warunkach, że eksmitowanie ich wręcz poprawiało ich warunki życia. Zastanawiając się nad tym problemem opracowaliśmy dwa równoległe programy. Pierwszy dotyczy odpracowywania długów przy drobnych pracach remontowych czy porządkowych, który jest bardzo skuteczny. Już ok. 300 osób z niego skorzystało i ma realną szansę na spłacenie swoich zobowiązań. Drugi program dotyczy rozłożenia długu na raty. Jeśli ktoś będzie płacił na bieżąco czynsz, dług zostanie rozłożony na rozsądne raty. Jeśli lokatorzy nie wyjdą z tego ubóstwa, to po spłaceniu kwoty dłużnej miasto jest w stanie umorzyć odsetki. Już 400 rodzin skorzystało z tego rozwiązania.

Czy Jelenia Góra ma aspiracje konkurować z Wrocławiem o dominację w regionie?

Duże aglomeracje dzisiaj ściągają wszystko, w tym inwestorów i młodych ludzi. Jelenia Góra należy do grupy byłych miast wojewódzkich takich jak Nowy Sącz, Przemyśl czy Kalisz. Choć w rankingu Wspólnoty nasze miasto ma 6. miejsce w Polsce pod kątem finansów spośród wszystkich miast na prawach powiatu, a trzeci w rankingu „Sukces kadencji”. Nie zamierzamy wojować z Wrocławiem. U nas jest po prostu ładniej, już dostrzegam u nas ludzi, którzy mieszkają w dużych miastach i są u nas tzw. rezydentami. Jednocześnie te osoby deklarują, że chętnie się do nas przeprowadzą po przejściu na emeryturę. Ale dotyczy to też młodych ludzi. Mamy w Jeleniej Górze firmę informatyczną Code Two, której oprogramowanie niedawno kupił Facebook. Większość z tych ludzi pochodzi z Wrocławia. Ale tu też mogą liczyć na całkiem dobre zarobki.

Na Dolnym Śląsku, mimo proekologicznych inwestycji, nadal występują przekroczenia dopuszczalnych stężeń szkodliwych związków w powietrzu. Dużym problemem jest emisja pyłów i gazów z kotłowni węglowych i domowych pieców. Jak pana miasto radzi sobie z tym problemem?

Jelenia Góra leży na samym dnie KotlinyJeleniogórskiej. Jeżeli zimą mamy do czynienia z inwersją, niżami i bezwietrzną pogodą, to wówczas wszystkie pyły zawieszone z całej kotliny w naturalny sposób spływają do nas. Obecnie ok. 30-40 proc. naszego zanieczyszczenia to import od sąsiadów. Mamy też problem z węglem, a raczej z czymś, co się nazywa ekogroszek, co z tradycyjnym węglem nie ma nic wspólnego. Ale ludzie dość powszechnie z tego korzystają. Aby móc temu zapobiec, wdrażamy program Kawka za 9 mln zł. Jeśli mieszkaniec zrezygnuje z ogrzewania piecowego, będzie mógł liczyć na dofinansowanie 60 proc. kosztów wymiany pieca i budowy centralnego ogrzewania. Zainteresowanie programem jest bardzo duże, do tej pory zebraliśmy kilkaset wniosków. Zdajemy sobie sprawę, że gospodarka niskoemisyjna i przeciwdziałanie zanieczyszczeniu powietrza to główny priorytet przyszłych funduszy europejskich.

Na co więc Jelenia Góra zamierza przeznaczać środki unijne z nowego rozdania?

Chcemy przedłużyć obwodnicę miasta i stworzyć wylot na autostradę A4, Wrocław i na Warszawę. Chcemy też dostosować układ komunikacyjny wewnątrz miasta do wzmożonego ruchu. To będzie największa i najdroższa inwestycja, której wartość wyniesie od 40 do 60 mln zł. O ile w poprzednim okresie unijnego programowania skupiliśmy się na uzdrowisku w Cieplicach, o tyle teraz chcemy skoncentrować się na śródmieściu i uruchomić kompleksowe projekty rewitalizacyjne. Zamierzamy też wymienić oświetlenie miejskie na bardziej energooszczędne oraz uzbroić nowe tereny inwestycyjne m.in. pod turystykę. Jelenia Góra musi wypięknieć.

Marcin Zawiła (Komitet Wyborczy Wyborców Marcina Zawiły Razem Zmieniamy Jelenią Górę) – urodzony w 1958 roku, członek Platformy Obywatelskiej. W latach 2007-2010 poseł na Sejm VI kadencji. Dwukrotny prezydent Jeleniej Góry: w latach 1990-1994 oraz od grudnia 2010 roku.

Konkurenci
Smoliński Wojciech Bartłomiej 41 lat
KW Polskie Stronnictwo Ludowe
Obrębalski Marek Adam 56 lat
KW Platforma Obywatelska RP
Paczóski Piotr Jerzy 53 lata
KKW SLD Lewica Razem
Lewandowski Tadeusz Stefan 70 lat
KW Prawo i Sprawiedliwość
Gierus Wiesław 49 lat
KWW Bezpartyjni Samorządowcy
Wilk Paweł Mirosław 49 lat
KWW Siła Mieszkańców
Kuty Roman Andrzej 46 lat
KWW Aktywna Polska
Rygiel Grażyna Elżbieta 65 lat
KWW Obywatelska Formacja Zdrowego Rozsądku