Trwa ładowanie wpisu

Marszałek odniósł się w ten sposób m.in. do treści najnowszej książki Kaczyńskiego, w której napisał on, że kanclerstwo Angeli Merkel nie było wynikiem czystego zbiegu okoliczności, jak również do pytania zadanego przez prezesa PiS dziennikarzowi stacji telewizyjnej, czy jest z redakcji polskiej, czy niemieckiej.

Reklama

"Do wczoraj niektórzy tak myśleli (o resecie stosunków z PiS-PAP), ale po wypowiedzi prezesa Kaczyńskiego odnośnie relacji polsko-niemieckich i pochodzenia niektórych dziennikarzy i redakcji będzie to trudne" - powiedział Schetyna.

"Patrzymy na taki plan przez pryzmat trwającej, spokojnej kampanii, ale boję się, że dzień po niej wszystko wróci do normy i znów będą ataki i agresja. Dzisiaj bym chciał, powiedziałbym, że może są projekty, które moglibyśmy wyłączyć z tych partyjnych różnic, konfrontacji, ale obawiam się, że po wyborach będzie to niemożliwe" - dodał.

W ocenie marszałka Sejmu, spora liczba osób niezdecydowanych na kogo głosować i spodziewana dość niska frekwencja mogą spowodować, że wynik wyborczy będzie spłaszczony.

"Będzie mała różnica pomiędzy dwoma największymi ugrupowaniami i pomiędzy tymi, którzy przekroczą próg. Uważam, że wynik będzie zbliżony do tego sprzed czterech lat, tylko bardziej spłaszczony" - powiedział.

Schetyna wziął udział w Poznaniu w spotkaniu z przedstawicielami świata biznesu. Wcześniej uczestniczył w otwarciu kompleksu onkologicznego jednego z poznańskich szpitali oraz w oficjalnym otwarciu oddanej w sierpniu do użytku, przebudowanej ulicy Bukowskiej, łączącej centrum miasta m.in. z poznańskim lotniskiem.

Reklama

Spotkanie Schetyny z przedsiębiorcami próbowali zakłócić kibice, którzy "Tóskobusem" przyjechali w środę do Poznania. Kibice wbiegli do hotelu, w którym odbywało się spotkanie. Gdy zamknięto przed nimi drzwi sali konferencyjnej, urządzili krótką manifestację, wykrzykując hasła: "Dziewiątego października wrzuć Platformę do śmietnika", oraz "Grzegorz Schetyna - klasyczny przykład kretyna".

"Chciałem wykrzyczeć Schetynie sprawę 745 kibiców Legii aresztowanych i katowanych na komendach policji w Warszawie. Sprawy są umarzane, skarb państwa dużo na tym stracił, niech odda te pieniądze. Schetyna zamknął przed nami drzwi, pokazał, jaki jest mały" - powiedział dziennikarzom jeden z kibiców, pasażerów "Tóskobusa".

Do zamieszek i masowego zatrzymywania kibiców doszło 2 września 2008 r. przed meczem Legii Warszawa i Polonii Warszawa. Grzegorz Schetyna był wówczas szefem MSWiA.