Kwaśniewski odwiedził w sobotę gospodarstwo i poparł kandydata SLD na posła Cezarego Olejniczaka, brata b. lidera Sojuszu Wojciecha Olejniczaka.
"Wspieram listy SLD, więc w tym sensie wspieram wszystkich kandydatów, natomiast, gdy chodzi o mój czas, którego mam nie tak dużo, to będę na spotkaniach z tymi kandydatami, których znam. To kandydaci, wobec których mogę podpisać gwarancję, że nie zawiodą, że będą wierni zarówno wartościom lewicowym jak i swoim wyborcom. To są ludzie, z którymi pracowałem od 20 lat i w ich okręgach będę obecny" - powiedział dziennikarzom b. prezydent w Starym Waliszewie (Łódzkie).
Dziennikarze pytali, czy b. prezydent otrzymał zaproszenie na sobotnią inaugurację kampanii lidera SLD Grzegorza Napieralskiego w Szczecinie. Kwaśniewski powiedział, że ma zaproszeń całe mnóstwo, ale wcześniej obiecał, że 3 września będzie w Starym Waliszewie. "Myślę, że kampania Grzegorza Napieralskiego rozpocznie się dobrze i przyniesie mu na pewno mandat" - dodał b. prezydent. Podkreślił jednocześnie, że kampania SLD jest bardzo aktywna.
B.prezydent jest przekonany, że SLD osiągnie lepszy wynik niż w ostatnich wyborach. "Ten wynik powinien być lepszy niż w ostatnich wyborach, więc powinno być to 14 proc. plus, ale jak będzie, to wszystko w rękach wyborców" - dodał.
Kwaśniewski przyznał, że od 2005 roku nastąpił czas "lewicowej smuty", kiedy to lewica bardzo wiele straciła zaufania społecznego i kiedy podzieliła się mimo różnych prób, by te środowiska integrować. "Nie jest takim silnym uczestnikiem życia politycznego w Polsce. Ale sześć lat to moim zdaniem wystarczający czas czyśćca, by wracać do wielkiej polityki" - zaznaczył.
Według Kwaśniewskiego dyskusja o debatach w kampanii wyborczej staje się męcząca. Jego zdaniem, powinny być jasne reguły wspólne dla wszystkich partii parlamentarnych, ale być może także dla partii zarejestrowanych w skali kraju.
"Wyborcy należy się taki przegląd stanowisk od Platformy przez PiS a kończąc na PJN i Ruchu Palikota, dlatego, że mamy już dojrzałą demokrację, praktykujemy to wszystko już 20 lat. Bilbordy nas nie przekonają, najlepsze fotoshopy nie zmienią prawdziwej urody liderów politycznych, natomiast ich poglądy, jak rozwiązywać problemy w trudnym momencie kryzysu finansów w Europie, wyzwań, które są przed Polską, to jest zupełnie zasadnicze" - dodał b. prezydent.
Kwaśniewski wierzy jednak, że za chwilę wszyscy pójdą po rozum do głowy i choćby ze względu na szacunek dla wyborców odbędą się debaty w gronie tych partii, które zostały zarejestrowane. "Z tego, co wiem SLD jest gotowy we wszystkich tego typu debatach uczestniczyć, a to jak zaprezentował się w piątkowej debacie kandydat SLD Marek Balicki napawa mnie nadzieją, że wszyscy będą prezentować się merytorycznie, konkretnie, ale też z przekonaniem, że warto o te sprawy walczyć" - zaznaczył.
Pytany o sytuację Polaków na Litwie, Kwaśniewski uznał za rozsądną decyzję premiera Donalda Tuska, który w niedzielę ma spotkać się z premierem Litwy. Jego zdaniem, przede wszystkim trzeba rozmawiać i byłoby źle, gdyby następowała eskalacja tego konfliktu.
"Stosunki polsko-litewskie po latach, w których były dobre, a co najmniej przyzwoite, weszły w niebezpieczny zakręt. Dużo jest tutaj niechęci ze strony różnych środowisk litewskich, wiele starych resentymentów wraca niestety. Ale my jesteśmy większym partnerem i w związku z tym powinniśmy przejawiać inicjatywę. Mam nadzieję, że z tych rozmów wyniknie jakieś rozwiązanie. Ufam, że ta wizyta i spotkanie premierów Polski i Litwy, które ma być w niedzielę rano, będzie takim istotnym przełomem" - dodał b. prezydent. (PAP)