"Utrwalił się schemat: geje są inni, czyli obcy, niezrozumiali, nieprzewidywalni, mogą zagrozić naszemu poukładanemu w głowach światu" - pisze w przedmowie do "Berka" Tomasz Raczek. To schemat całkowicie błędny, jak dowodzi w kolejnych akapitach. I trzeba mu przyznać rację - homoseksualizm w naszym społeczeństwie często postrzegany jest jako coś innego w złym sensie tego słowa. Tak być nie powinno.



"Jestem gejem" - mówi "Faktowi" Tomasz Raczek. "Nie zamierzam robić z tego tajemnicy ani udawać kogoś innego" - dodaje. Zastrzega też jednak, że nie uważa za słuszne robienie z homoseksualizmu tematu sensacyjnego. Popularny publicysta zgodził się wyjawić na naszych łamach prawdę o sobie przede wszystkim dlatego, by pokazać, że w tym stwierdzeniu nie ma nic nadzwyczajnego. Uważa, że istnienie gejów jest oczywistością - biologiczną, społeczną i kulturową, a więc jego wyznanie powinno być w nowoczesnym, demokratycznym społeczeństwie uznane za coś naturalnego.



Raczek nie jest w Polsce pierwszą znaną osob, która publicznie przyznała, że jest homoseksualistą. Kilka lat temu na łamach "Faktu" otwarcie o swojej seksualności powiedział Jacek Poniedziałek. "Mam już 40 lat. Nie będę się wygłupiał i bredził coś o idealnej kobiecie, której wciąż szukam. Jestem gejem i tyle" - mówił wtedy.



Tomasz Raczek na wyznanie zdecydował się, pisząc przedmowę do książki Marcina Szczygielskiego. Pisarza ("PL-Boy", "Nasturcje i ćwoki", "Farfocle namiętności"), grafika i dziennikarza, z którym związany jest od lat. Poznali się w teatrze. Zaiskrzyło między nimi i od tamtej pory są sobie najbliższymi ludźmi. Jak mówi nam Raczek, wzajemnie się wspierają i zawsze mogą na sobie polegać. Prywatnie i zawodowo.











Reklama

"Wolałbym, żeby uwaga została zwrócona na bardzo dobrą książkę mojego przyjaciela, a nie na mnie" - mówi Raczek. Książka "Berek" ukaże się 14 listopada.



Tadeusz Cymański, poseł Prawa i Sprawiedliwości

Żyjemy w demokratycznym, wolnym kraju, gdzie każdy człowiek jest równy. W kraju, gdzie przestrzegane są prawa każdego obywatela. Pan Raczek również jest obywatelem, świetnym publicystą. Szanuję jego osobę i nie zmienię o nim zdania. Nie wiem tylko, czy jest sens manifestowania swojej prywatności. Ale jeżeli ktoś tak właśnie chce, to przecież nie może być dyskryminowany.



Julia Pitera, posłanka Platformy Obywatelskiej

Orientacja seksualna to intymna sprawa każdego człowieka. Mówiąc o tym publicznie, człowiek sam stawia siebie poza pewną normą. Ja tego nigdy ani nie popierałam, ani nie krytykowałam. Intymność to sfera własna każdego człowieka. Jego sprawą i jego decyzją jest, czy chce o tym opowiadać, czy nie.



Krzysztof Kowalewski, aktor

Cenię pana Raczka za wiele spraw, których dokonał i to nie ma nic wspólnego z jego orientacją seksualną. Sam mam wśród bliskich homoseksualistów. Ktoś jest taki, a ktoś inny, tak po prostu jest i nie ma w tym nic dziwnego. Zresztą poziom naszej wiedzy na ten temat jest bardzo mały, trzeba informować o takich rzeczach.



Zbigniew Wodecki, kompozytor, muzyk

Powinno się o tym otwarcie mówić. Jeżeli ktoś się taki urodził, to znaczy, że Bóg tak chciał. I koniec! Są ważniejsze sprawy - trzeba być kulturalnym, uczyć się, być dobrym człowiekiem, a to jaką ktoś ma orientację seksualną, to zupełnie inna sprawa. Ja jestem tolerancyjny. Wszyscy powinniśmy tacy być.



Ilona Łepkowska, scenarzystka

Mówienie o swej orientacji seksualnej jest prywatną sprawą każdego człowieka. Jeśli ktoś chce o tym powiedzieć otwarcie - ma do tego pełne prawo. To, że pan Raczek w przedmowie do książki swojego partnera przyznał się, iż są razem, jest czymś bardzo ładnym. To tylko świadczy o prawdziwym uczuciu. A czy jest to uczucie do kobiety czy do mężczyzny - to nie ma żadnego znaczenia.

























Reklama