Gazeta i radio opisały udział FBI w akcji w sprawie Beaty Sawickiej. Amerykanie mieli dostarczyć fałszywe dokumenty firmy, która miała inwestować na Helu. Był to lep, na który złapała się Sawicka. Jeden z amerykańskich agentów podczas prowokacji udawał też biznesmena z USA.

Reklama

Centralne Biuro Antykorupcyjne oświadcza też, że utrzymuje kontakty ze służbami z wielu krajów. Nie informuje jednak o jej zakresie i szczegółach, bo może to stwarzać niebezpieczeństwo dla funkcjonariuszy, a co więcej - godzi w interes państwa.

CBA przypomina też, że Prokuratura Okręgowa w Poznaniu badała doniesienia o przekroczeniu uprawnień przez CBA i nie wszczęła w tej sprawie postępowania. Także sąd potwierdził, że działania agentów były w pełni legalne.