Nowa lista leków refundowanych przez państwo, a więc tańszych, powstawała przez kilka miesięcy. Wreszcie, dwa tygodnie temu pojawiły się długo oczekiwane wieści. "Za 85 leków zapłacimy mniej" - zapowiedziała minister zdrowia Ewa Kopacz. Ale nie chciała zdradzić, o które konkretnie lekarstwa chodzi. "Projekt jest jeszcze w konsultacjach. Nie możemy go pokazać" - tłumaczyli urzędnicy z ministerstwa.
Do pilnie strzeżonych szczegółów dotarł "Fakt". Gazeta podaje, za które leki pacjenci, dzięki dofinansowaniu państwa, będą płacić mniej. I tak 45 pozycji na liście to specyfiki, których mogą potrzebować wszyscy, np. podczas grypy czy anginy. Niektóre z nich, przepisane przez lekarza, będą tańsze o kilka groszy, a niektóre nawet o połowę.
Pozostałe 40 to specyfiki dla osób przewlekle chorych na takie schorzenia, jak choroba Parkinsona, padaczka, astma, jaskra, upośledzenia psychiczne lub umysłowa. Ich ceny spadną do kilku złotych. Do projektu nowej listy można zgłaszać uwagi. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to jeszcze w maju minister zdrowia chce rozporządzenie podpisać. W efekcie nowe niższe ceny zaczęłyby obowiązywać już na początku lipca.