Choć zapowiadano rewolucję i zaprowadzenie porządku w procedurach medycznych, Ewa Kopacz rozczarowała. Nie powiedziała nic nowego. Usłyszeliśmy, że za darmo należy nam się podstawowe leczenie w przychodniach, rehabilitacja i pobyt w szpitalach. Minister przypomniała też, że nie trzeba płacić za procedury ratujące życie. Wiadomo tylko, że państwo pokryje koszt 8 tysięcy świadczeń, a za 300 zapłacą pacjenci.
Minister zdrowia nie chciała jednak ujawnić żadnych szczegółów. Listę procedur medycznych pozwoliła dziennikarzom jedynie przewertować. Zapowiedziała, że za kilka dni koszyk będzie opublikowany na stronach ministerstwa. Dlaczego nie teraz? "Potrzebne są jeszcze konsultacje społeczne" - broniła się szefowa resortu.
Choć nie usłyszeliśmy żadnych konkretów, minister jest optymistką. "Koszyk świadczeń gwarantowanych to klucz do tego, aby udała się reforma systemu ochrony zdrowia" - ogłosiła Ewa Kopacz wymachując tajemniczą listą świadczeń.