Coraz więcej Polaków ma poważne problemy ze zdrowiem psychicznym. Najczęściej do szpitali trafiają osoby z depresją i zaburzeniami spowodowanymi uzależnieniem od alkoholu i narkotyków.

>>>Kryzys. Psychiatrzy mają ręce pełne roboty

Reklama

Eksperci oceniają, że na wzrost zachorowań na choroby psychiczne mają wpływ zmiany zachodzące po 1989 roku - bezrobocie, bieda, brak poczucia bezpieczeństwa socjalnego i stabilizacji zawodowej. W większości zaburzeń współczynnik zachorowalności jest odwrotnie proporcjonalny do wieku oraz statusu społecznego i ekonomicznego. Kobiety miewają zaburzenia nastroju i zaburzenia lękowe znacznie częściej niż mężczyźni. Za to mężczyźni częściej cierpią na antyspołeczne zaburzenia osobowości i zaburzenia związane z nadużywaniem alkoholu i narkotyków.

>>>Sprawdź, czy masz depresję

"Rzeczywiście wzrasta liczba chorych psychicznie, ale w ostatnich latach wzrosła też wykrywalność zaburzeń psychicznych" - mówi DZIENNIKOWI dr Joanna Meder, psychiatra. "Coraz częściej Polacy zapadają na depresję" - dodaje dr Meder.

"Dane z 2006 roku to dane najaktualniejsze. Obecnie pracujemy nad danymi za rok 2007, te za 2008 wciąż jeszcze do nas spływają" - mówi DZIENNIKOWI Ludmiła Boguszewska, kierownik Zakładu Organizacji i Ochrony Zdrowia w Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie.

Dane rzeczywiście są niepokojące: w 1997 roku do poradni zdrowia psychicznego zgłosiło się 784 tysiące pacjentów. W 2006 roku było ich prawie dwa razy więcej - 1 mln 339 tysięcy. "Według tych danych liczba leczonych w szpitalach psychiatrycznych w roku 1997 to 152504 pacjentów, a w roku 2006 - 212136 pacjentów. Wskaźnik na 100 tys. ludności w roku 1997 to 392; a w roku 2006 - 556, czyli o 41 procent więcej" - mówi Boguszewska.