Właściciele przedszkoli prywatnych potrafią natychmiast wypowiedzieć umowę z powodu np. kilkudniowego zalegania z opłatą czesnego. A jest to niezgodne z prawem, bo najpierw trzeba wezwać do uregulowania należności.
Przedszkola każą sobie także nagle więcej płacić za czesne i wyżywienie. Co więcej, opłaty te trzeba wnosić nawet, jak dziecko było chore i nie jadło przedszkolnych obiadków. Czasem także za dni, gdy placówka była w ogóle zamknięta.
A przedszkola właściciele samowolnie zamykają, bo na przykład przyszło za mało dzieci.
To tylko część zastrzeżeń kontrolerów Urzędu. UOKiK zagroził właścicielom niepublicznych przedszkoli, że jeśli nie zmienią przepisów w umowach z rodzicami, pozwie ich do sądu.