Ulga byłaby pierwszym elementem systemu, który ograniczyć ma szarą strefę usług medycznych. Drugim, byłby obowiązek wyposażenia gabinetów lekarskich w kasy. "Lekarz nie będzie mógł odmówić wydania paragonu, jak to teraz nagminnie robią taksówkarze" - tłumaczy wiceminister zdrowia, Bolesław Piecha.

Reklama

Na razie urządzenie miałoby pojawić się w gabinetach prywatnych. W przyszłości także i w państwowych. Najbardziej dałoby się we znaki lekarzom, którzy utrzymują się z usług komercyjnych, na przykład stomatologom. Również ginekolodzy i chirurdzy plastycy nie mogliby już ukrywać dochodów.

Jeszcze w tym miesiącu propozycją zajmie się rząd. Wiele zależeć jednak będzie od Ministerstwa Finansów, które wprowadzić musi zmiany w ustawie podatkowej. Po wakacjach ustawa może trafić do Sejmu. Aby wejść w życie od nowego roku, musi zostać przyjęta do końca listopada.

Według Ministerstwa Zdrowia każdy z nas dopłaca średnio do leczenia ok. 30 zł. miesięcznie. Łącznie wydajemy 13 mld zł. To więcej niż jedna trzecia budżetu Narodowego Funduszu Zdrowia. Jeśli kasy fiskalne ujawnią chociaż jedną czwartą rzeczywistych przychodów lekarzy, to podatek jaki zapłacą, wyniesie ponad 600 mln zł.

Reklama