Był piątek, ok. godz. 23.00 czasu polskiego. Polsko-słowacki konwój wracał właśnie do bazy Delta po rozminowaniu starych składów broni i amunicji na południe od miasta Al Kut. To wtedy wojskowy hummer wjechał na umieszczoną przy drodze minę. Tuż po wybuchu konwój został dodatkowo ostrzelany przez terrorystów z broni maszynowej.

Reklama

W eksplozji, oprócz Polaka, na miejscu zginął również żołnierz słowacki. Rannych - wojskowego z Malborka i Ormianina - śmigłowiec przetransportował do szpitala w Bagdadzie. Tomasz Murkowski był w Iraku już drugi raz. Wcześniej - z trzecią zmianą. Prezydent Lech Kaczyński przyznał mu pośmiertnie nowe odznaczenie - Order Krzyża Wojskowego.

Rodziną Murkowskiego opiekuje się teraz psycholog, ale nawet to nie jest w stanie ukoić jej rozpaczy. "To nie jest nasza wojna! To jest wojna Amerykanów!" - teść Tomasza, Zbigniew Olszowy, nie kryje wściekłości. "Niech nasi chłopcy wrócą do domu!" - apeluje zasmucony. I dodaje, że takiego dobrego zięcia i męża, jakim był Tomek, ze świecą szukać. Pogrążona w rozpaczy 32-letnia żona Małgosia nawet nie jest w stanie rozmawiać z dziennikarzami.

Liczba Polaków, którzy zginęli w Iraku od początku dowodzonej przez Amerykanów ofensywy, wzrosła dziś do 22. Pierwszą polską ofiarą był major Hieronim Kupczyk, który wyjechał na Bliski Wschód wraz z pierwszym polskim kontyngentem. W listopadzie 2003 został postrzelony przez terrorystów, gdy wracał z ceremonii promocji irackich wojskowych. Zmarł w szpitalu.

Reklama

W sumie w Iraku zginęło 17 polskich żołnierzy, dwóch byłych komandosów GROM, zatrudnionych w amerykańskiej firmie, oraz dwaj dziennikarze TVP - Waldemar Milewicz i Mounir Bouamrane.

W ciągu trzech lat polskiej obecności w Iraku nasz kontyngent zmniejszył się z 2,5 tys. do ok. 900 żołnierzy. Oficjalny termin pobytu Polaków w Iraku mija 31 grudnia. Ale wszystko wskazuje na to, że nasi żołnierze zostaną tam dłużej, choć decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła.